|
|
Artykuły > Anglia - najważniejsze informacje > Komunikacjne ABC Londynu |
|
W brytyjskiej stolicy działa metro, są też autobusy, kolej, a także linie tramwajowe. Z pozoru może się więc wydawać, iż dotarcie gdziekolwiek nie powinno nastręczać większych trudności. O tym, iż może to być złudne myślenie, przekonał się z pewnością każdy, kto tu mieszka. Znane powiedzenie mówi, iż „kobieta zmienną jest”, myśl ową w równej mierze można odnieść do londyńskiej komunikacji. Ci z nas, którzy nie są zmotoryzowani, mają możliwość codziennie przekonać się o urokach bądź niedogodnościach miejscowego transportu publicznego. W zależności od miejsca zamieszkania i miejsca, w które się udajemy korzystamy z różnych form transportu i różnie za nie płacimy.
Rower
Teoretycznie najtańszym i jednym z najlepszych środków transportu w Londynie jest rower. O ile jednak ze względu na walory „ekonomiczne” jest to środek coraz częściej wybierany przez naszych rodaków, ale nie dla wszystkich. Mogą bowiem z niego korzystać głównie osoby pokonujące mniejsze odległości i bez kłopotliwego zazwyczaj bagażu. Ważną rolę odgrywa tu także wiek, kondycja i rodzaj wykonywanej pracy. - Nie wyobrażam sobie jazdy rowerem z Ealing na Canary Wharf, gdzie pracuję na budowie. Sama „podróż” metrem zajmuje mi średnio półtorej godziny w jedną stronę - mówi Darek Brzostowski.
Metro
Najbardziej popularnym środkiem lokomocji jest oczywiście metro, posiadające w chwili obecnej 12 linii, oznaczonych na mapkach różnymi kolorami. London Underground założony został w roku 1863, a po 143 latach od chwili uruchomienia pierwszej linii przewozi około 3 mln pasażerów dziennie! - Nie powiem, że jest niezawodne, bo zdarza się, że jakaś linia nie działa, jednak za 26 funtów mam zapewniony w miarę bezpieczny dojazd do pracy, bo tyle kosztuje mnie bilet oyster - mówi Darek. Wspomniany oyster, to elektroniczny bilet, który w zależności od opcji można doładować i podróżować metrem, autobusem lub choćby kolejką DLR. Jednak wysokość opłat zależna jest od stref, które musimy po drodze pokonać. Najdroższe są te „obsługujące” także I strefę, tańsze te, które strefę tę omijają. Sposób na leniwych - Zanim zdecydowałam się na skorzystanie z konkretnego środka lokomocji, podpytywałam znajomych, co najtaniej, jak najszybciej, po czym opracowałam własny sposób dla leniwych - mówi Ania Czerkawska, która dojeżdża ze Stamford Hill na Oxford Circus. Jej sposób, który jest dość powszechnie praktykowany i wykorzystywany wśród osób pracujących w centrum, jest prosty: do końca drugiej strefy dojeżdża się metrem, a dalszą część trasy pokonuje autobusem. - Jest to całkiem funkcjonalne, oszczędne i zmusza, żeby zaprzyjaźnić się ze środkami komunikacji - dodaje Ania, która zdecydowanie preferuje podróż autobusem, „bo w metrze duszno i nic nie widać, oprócz ściśniętych i zwykle czytających coś ludzi”.
Autobusy
W komunikacji miejskiej w Londynie każdego dnia pasażerów przewozi ponad 6 800 autobusów w ponad 700 różnych kursach. Daje to według oficjalnych danych wręcz zawrotną liczbę około 6 milionów pasażerów rocznie. Plusem w tym przypadku jest to, iż posiadacze popularnej „oysterki” mogą poruszać się czerwonymi (zazwyczaj) autobusami w każdej strefie. Minusem zaś to, że nie zawsze transport ten działa tak, jak powinien. - Mieszkam w trzeciej strefie, nieopodal Chiswick Park. Dojazd gdziekolwiek ze względu na rozkład jazdy jest czasami horrorem. Zdarza się, że albo nie ma autobusu w ogóle, albo jadą dwa naraz. Do tego jednak tutaj trzeba przywyknąć - mówi Paulina Cichoń.
DLR i National Rail
Londyńska metropolia proponuje również kolejkę miejską DLR i National Rail, kolej państwową, łączącą Londyn z resztą kraju. Jest ona punktualna, bardzo sprawna i dobrze rozwinięta. - W Polsce zdarzają się różne wpadki. Tu tego nie ma. Ilekroć wyjeżdżam z mężem poza Londyn, nie mam absolutnie problemów z dojazdem - dodaje Paulina. A ci z nas, którzy latem wybierali się w ten właśnie sposób nad morze zapewne to potwierdzą. Keep smiling! Transport w Londynie rządzi się swoimi prawami. Oprócz rozeznania w rodzajach transportu, który wpływa na czas podróży i koszty, potrzebna jest jeszcze znajomość topografii miasta. Niewątpliwie ułatwić to może popularna „A-Z-etka. Tym, którzy nie zaopatrzyli się w ten przewodnik, pomocne są wszelkie informacje dodatkowe, w postaci znaków i napisów. Chętnie pomocą i radą służą również pracownicy transportu publicznego. Co może niewątpliwie rekompensować wszelkie niedogodności podróży. W tak rozbudowanym systemie dominuje, wbrew rozmaitym przeciwnościom losu, jedna zasada: keep smiling!
strony: [1] [2] |
|
komentarz[0] | |
|
|
|