| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Inne tematy > Poddane swojemu Bogu
Zmiana wyznania jest dla wielu Polek mieszkających w Wielkiej Brytanii jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu. Większość z nich nie podejmuje jej ani szybko, ani chętnie.

Wywodzą się z katolickich rodzin. Dorastają w kręgu kultury chrześcijańskiej. Choć czasem nawet nie zdają sobie z tego sprawy, religia ma wpływ na ich życie. Przynajmniej kilka razy w roku chodzą do kościoła. To właśnie dla takich Polek Wielka Brytania jest często pierwszym miejscem, w którym poznają osoby innego wyznania. Dla jednych ta odmienność jest atrakcyjna, inne są wobec niej nieufne, jeszcze inne otwarcie ją negują. Wśród nich są też kobiety, które związały się z innowiercami. Okazuje się jednak, że od tego momentu, do zmiany wyznania prowadzi jeszcze długa i kręta droga, a nie każda Polka chce nią podążać.

Chrześcijanin nie wystarczy
Związki wyznawców dwóch odmiennych religii nie należą do prostych. Szczególnie, jeśli każdy z partnerów jest wierny swoim tradycjom i chce żyć według reguł podyktowanych własną religią. W takiej sytuacji trudno myśleć o wspólnej przyszłości, ślubie czy potomstwie. Dla wielu osób bardzo liczy się zdanie rodziny, a ta często jest przeciwna. Jedni uważają, że to tylko stereotyp, a szczęście związku zależy jedynie od osób, które go budują. Jednak w przypadku dwóch tak odmiennych kultur jak np. chrześcijaństwo i islam nie jest to wcale takie proste. – Wiedziałam, że nasz związek nie będzie należał do łatwych. Wielokrotnie próbowaliśmy się nawet rozstać. Ale nic z tego nie wyszło. Kiedy ludzie się kochają i czują, że są sobie pisani, to wcześniej czy później i tak do siebie wrócą – mówi Polka, która od dwóch lat jest w związku z muzułmaninem. Agnieszka i Umar poznali się na Wyspach. Ona przyjechała zarobić w czasie wakacji na kolejny rok studiów, on odwiedzić brata. Obojgu Wielka Brytania przypadła do gustu, a jeszcze bardziej spodobali się sobie nawzajem. Agnieszka nigdy nie planowała związku z innowiercą. Wywodzi się z rodziny chrześcijańskiej, w której religia odgrywa istotną rolę. – Nie myślałam, że kiedyś zwiążę się z osobą innego wyznania. Pochodzę z praktykującej, katolickiej rodziny i wiem, że dla niektórych jej członków taki stan rzeczy jest nie do pomyślenia – opowiada. – Mój dziadek, gdy dowiedział się, że wyjeżdżam do Anglii powiedział mi, żebym pamiętała, zanim zwiążę się z obcokrajowcem, że nie wystarczy, aby był chrześcijaninem, musi być katolikiem – ciągnie. – A teraz jestem z muzułmaninem. Dziadek oczywiście o tym nie wie. Oboje z Umarem zdajemy sobie sprawę, że sytuacja nie jest łatwa – dodaje.
Dla Agnieszki i Umara religia nie stanowi tematu tabu. On opowiada jej o podyktowanych nią nakazach, a ona stara się pomagać mu je wypełniać. Nie jest bynajmniej zafascynowana islamem. Pozostaje wierna swoim przekonaniom. Jak mówi, nie jest na tyle odważana, żeby podjąć decyzję o zalegalizowaniu związku i wspólnej przyszłości. Zdaje się na los i to, co pokaże czas. – Nigdy nie zmienię wyznania. Moja religia za dużo dla mnie znaczy – zarzeka się.
Zauważa jednak, że w przeciwieństwie do niej młode Polki coraz chętniej decydują się na taki krok. – Wydaje mi się, że duża część tych dziewczyn przechodzi na islam nie z powodu głębokich przekonań religijnych, a tylko dlatego, że boją się stracić swoich muzułmańskich mężczyzn – tłumaczy. Większości Polek w Wielkiej Brytanii, wbrew temu, co podała ostatnio brytyjska prasa, wcale nie spieszy się do zmiany wyznania. – Nie zdecydowałabym się na związek z muzułmaninem, nie mówiąc już o przejściu na islam. Zwyczajnie boję się. Tyle słyszy się o dziewczynach, które wywieziono do obcego kraju i przetrzymywano wbrew ich woli – mówi 26-letnia Grażyna, która od dwóch lat mieszka w Londynie. – Znam taki związek i wiem, że kobieta jest w nim niewolnicą. Nie umiem sobie wyobrazić siebie w takiej sytuacji – dodaje 23-letnia Magda.

Liczy się dobro kobiety
Dziewczyny takie jak Magda czy Grażyna widzą związek z muzułmaninem w zdecydowanie ciemnych kolorach. Polki pamiętają też drastyczne obrazy prezentowane przez polską telewizję, na których to ich rodaczki walczyły o swoje dzieci przetrzymywane przez ojców. Wieloma takimi przypadkami zajmował się detektyw Krzysztof Rutkowski. To właśnie m.in. ze względu na sprawy tego typu zdecydował się otworzyć oddział swojej firmy w Londynie. – Spływa do nas wiele zgłoszeń tego rodzaju. Głównie są to przypadki Polek, które mieszkają albo mieszkały na Wyspach – mówi. – Niestety, dotyczą często dzieci, które zostają wywożone przez ojców do innego państwa i są przetrzymywane w krajach arabskich. Pojawiają się też sprawy dotyczące bicia i więzienia kobiet. Pozostawiania ich w warunkach niegodnych, mówiąc dosłownie, nieludzkich – dodaje.
Detektyw zapewnia, że w takich przypadkach jego zespół kieruje się przede wszystkim dobrem matki i dziecka. – To jest dla nas podstawa postępowania. W krajach islamu, w których prawo staje po stronie ojca, podejmujemy działania na bazie ogromnego ryzyka. Nie ukrywam, że w paru dziwnych miejscach, oddalonych od cywilizacji, działaliśmy na granicy prawa. Zdarza się też, że dbając o czyjąś wolność, ryzykujemy własną – tłumaczy. Podkreśla jednak, że działania operacyjne tego typu kończą się zazwyczaj sukcesem.

Nie dyskryminuje Arabów
Rutkowskiemu, ze wszystkich spraw, które dotyczyły Polek w Wielkiej Brytanii szczególnie zapadła w pamięć jedna. Kasia zamieszkała w Wielkiej Brytanii z obywatelem Turcji. Po pewnym czasie okazało się, że Murat przetrzymuje Polkę pod kluczem wbrew jej woli, a „na straży” dziewczyny stoi… jego matka. Kasia nie mogła wcale wychodzić na zewnątrz. – Kiedy ją zobaczyłem, wyglądała jak bohaterka filmu „Lista Schindlera”, jakby znajdowała się w obozie koncentracyjnym, a nie w domu. Działania, które powzięliśmy dały jej wolność. Co prawda nie udało się jej wywieźć z dziećmi z Wielkiej Brytanii, ale złożyliśmy oficjalne zawiadomienie na policji. Po oswobodzeniu zajęły się nią brytyjskie organizacje pomagające kobietom. Bardzo pomógł nam też Konsulat Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie – opowiada.
Detektyw wypowiada się jednoznacznie na temat związków Polek z muzułmanami. Można nawet powiedzieć, że przed nimi przestrzega. Twierdzi, że relacja, która na początku może wydawać się snem na jawie, załamie się, gdy uwidocznią się różnice kulturowe i mentalne. Wtedy dojdzie do poważnych problemów. – Nie dyskryminuję Arabów, ale patrząc na te sprawy, które prowadziłem wyrobiłem sobie takie zdanie – tłumaczy. Według Rutkowskiego, do największych tragedii dochodzi wtedy, gdy mężczyzna po kolejnej kłótni zabiera dziecko i ucieka do swojego kraju, a Polka nie bardzo ma wtedy możliwość oficjalnego działania i dochodzenia swoich praw.
– Zgodnie z islamem dzieci muszą być muzułmanami. Jeżeli jesteś katoliczką, to zgodnie z twoją religią powinnaś wziąć ślub kościelny i wychowywać dzieci w wierze katolickiej. Tak jest w teorii – tłumaczy dr Robert Opala, konsultant teologiczny serwisu Kosciol.pl. – W praktyce dzieci z małżeństw mieszanych mieszkających w państwach, w których chrześcijanie są większością zazwyczaj nie identyfikują się całkowicie z żadną religią albo same sobie ją wybierają, chyba że rodzice wychowują je od początku ściśle w jednej wierze. Co do małżeństw mieszanych mieszkających w krajach arabskich, to dzieci najczęściej dostosowują się do otoczenia oraz rodziny i są muzułmanami – dodaje.

Islam, czyli ucieczka przed polskim oprawcą
Zdaniem jednego z naczelnych imamów w Midlands, sytuacja Polek jest jednak zdecydowanie inna. – W przeciągu ostatnich dwóch lat tylko w moim meczecie aż 16 Polek przeszło na islam – zapewnia. Z jego wypowiedzi wynika, że islam jest dla nich atrakcyjną alternatywą. John Cornwell – jeden z najbardziej znanych historyków i komentatorów spraw religijnych w Wielkiej Brytanii – w marcu tego roku wysunął na łamach „The Times” sugestię dotyczącą przyczyn zmiany wyznania przez Polki. Zasugerował, powołując się na zdanie swoich rozmówców, że Polki przechodzą na islam, gdyż są bite i poniżane przez swoich polskich partnerów.
– Młodzi Polacy powodują napięcia w obrębie społeczności. Podejmują pracę poniżej stawki minimalnej, piją i źle traktują swoje kobiety. Tłoczą się w wynajętych mieszkaniach i znieważają nas, rozstawiając stragany z wieprzową kiełbasą – twierdził w rozmowie z autorem jeden z muzułmanów mieszkających w Luton.
Kiedy jednak dziennikarz poprosił o wywiad z jedną z kobiet, które zmieniły wyznanie, mężczyzna stwierdził, że jest to niemożliwe. – Polki maltretowane w domu pracują u muzułmanów jako sprzątaczki, wpadają w oko swoim pracodawcom, potem stają się ich kochankami, a czasem nawet drugimi żonami – wyjaśniała muzułmanka, która jest pracownikiem socjalnym. – Nowi partnerzy znajdują im mieszkanie, płacą za szkołę. Dla takich kobiet islam jest atrakcyjny – dodała.
Z informacji zebranych przez Johna Cornwella wynika jednak, że dla wielu muzułmanów słowo „Polak” oznacza każdego imigranta z Europy Wschodniej. Nie zmienia to jednak faktu, że związki Polek z muzułmanami są w Wielkiej Brytanii częstsze niż w innych krajach. Młodzi ludzie decydują się na nie pomimo różnicy wyznaniowej. Spora część z nich zdaje sobie sprawę z problemów, jakie mogą w przyszłości wyniknąć na tej płaszczyźnie. Nie powinno się jednak zapominać o tym, że związek budują przede wszystkim kobieta i mężczyzna. Pomimo różnic między wyznawcami różnych religii powodzenie mieszanego związku jest możliwe. – Każde małżeństwo jest niepowtarzalne i tworzą je dwie osoby, które zadecydują, jak będzie ono wyglądać. Oczywiście, że osoby te są obciążone swoją religią, tradycją, kulturą, prawem, własną mentalnością oraz cechami indywidualnymi. Wszystko to może stać się dla nich wyzwalającą siłą, ale też zniewalającym ciężarem – przyznaje dr Robert Opala.

Islam wziął górę
Po raz pierwszy w historii w marcu tego roku Watykan przyznał, że na świecie żyje więcej muzułmanów niż katolików. Islam stał się obecnie pierwszą religią świata. Liczba jego wyznawców sięga 1 miliarda 322 milionów, podczas gdy liczba katolików to 1 miliard 130 milionów. Oznacza to, że muzułmanie stanowią 19, 2 procenta ludzkości, a katolicy 17,4 procenta. Takiego stanu rzeczy upatruje się w spadku wskaźnika narodzin wśród katolików, przy jednoczesnym wzroście wśród muzułmanów. W Wielkiej Brytanii mieszka ponad 1,5 miliona wyznawców islamu, którzy żyją według reguł podyktowanych religią. Obok muzułmanów coraz częściej w Wielkiej Brytanii mieszkają Polacy, z których 90 proc. to katolicy. Często zdarza się, że przedstawiciele obu religii łączą się w pary. A życie pisze im różne scenariusze.

Iwona Kadłuczka

komentarz[1] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2024 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]