| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Inne tematy > Jeździmy po Londynie
Chyba każdy się zgodzi, że Wielka Brytania to dziwny kraj. Osobne kurki do ciepłej i zimnej wody, herbata z mlekiem czy wreszcie ruch lewostronny. W zdecydowanej większości krajów w Europie jeździ się prawą stroną jezdni, a tutaj ktoś się uparł, żeby było odwrotnie. Jednak do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Gdy dopadną nas wątpliwości, który pas jezdni należy wybrać przy manewrze pamiętajmy, że gdziekolwiek jesteśmy „celujemy” samochodem tak, aby kierowca znajdował się przy osi środka jezdni. Gdy mamy samochód „normalny”, np. sprowadzony z Polski, wtedy podczas prowadzenia nasz fotel znajduje się przy krawędzi jezdni od strony pobocza. W drugim przypadku możemy mieć problemy z widocznością podczas manewrów – należy wtedy zachować zwiększoną ostrożność. Dla poćwiczenia i wczucia się w samochód warto trochę pojeździć po mało uczęszczanych drogach. Po opanowaniu problemu stron natychmiast zauważymy inne różnice.

Drogowy bon - ton
Po pierwsze – kultura i uprzejmość tutejszych kierowców. Oprócz nielicznych wyjątków nikt się nie spieszy, nie wymusza czy wpycha na trzeciego. Wyjazd z parkingu czy z ulicy podporządkowanej i włączenie się do ruchu rzadko trwa dłużej niż kilka chwil. W tym miejscu apeluję do Państwa – postępujmy tak samo. Miasto jest zazwyczaj tak zakorkowane, że uniemożliwia sprawne poruszanie się. Dodatkowe dwa, trzy samochody przed nami nie zrobią dużej różnicy.
Uprzejmość Anglików znika jednak tak szybko jak się pojawiła, gdy ktoś zwleka z ruszeniem na zielonym świetle. Wtedy, w samochodzie uprzejmego dotychczas Dr Jekylla pojawia się gniewny Mr Hyde. A przecież ta sama osoba minutę temu uśmiechem i uprzejmym gestem dała nam do zrozumienia, że nas przepuszcza. Dziwny kraj.
Na osiedlowych, wąskich drogach dochodzi do specyficznego mijania się samochodów. Zaparkowane po obu stronach drogi pojazdy uniemożliwiają normalne wyminięcie i trzeba szukać miejsca, w którym można się przecisnąć - np. najbliższej przecznicy lub luki w sznurze zaparkowanych pojazdów, którą potraktujemy jako zatoczkę. Jeśli znaki nie stanowią inaczej, to obowiązuje niepisana zasada „kto ma bliżej miejsce, żeby ustąpić – ustępuje”.

Prędkość
Kłopoty sprawić również może konsekwentne używanie angielskiego systemu miar na znakach drogowych. Obowiązująca tutaj w terenie zabudowanym prędkość 30 mil/h to nasze 48 km/h. Prędkość 60 mil/h obowiązująca na drogach bez ulicznego oświetlenia (nasz odpowiednik terenu niezabudowanego) to 96 km/h. Obowiązujące na autostradzie 70 mil/h to po przeliczeniu 112 km/h. Angielski system miar dotyczy wszystkich znaków – od regulujących prędkości do informujących o odległościach. Na szczęście na stacjach benzynowych obowiązują normalne litry.
Inna rzecz, na którą trzeba tu zwrócić uwagę, to ronda. Ta przeklinana przez rzeszę polskich kierowców forma skrzyżowania tutaj ma się świetnie. Powód? Funkcjonuje o wiele sprawniej kierując ruchem aniżeli „bezmyślne” światła. Podobnie jak w Polsce, na szczęście, wjeżdżając na rondo ustępujemy samochodom znajdującym się po prawej stronie, po czym włączamy się do ruchu i na całym obwodzie ronda mamy pierwszeństwo.

Oznakowanie ulic
Kolejne różnice widać w oznakowaniach ulic. Weźmy na przykład przejście dla pieszych z mrugającymi po obydwu stronach latarniami. Gdy widzimy taką „zebrę”, wtedy pieszy – nawet dochodzący do skrzyżowania – ma na nim bezwzględne pierwszeństwo, a my obowiązek zatrzymania się i ustąpienia mu.

Kolejna rzecz to wydzielone pasy na jezdni o kolorze czerwonym - „bus lane”. Służą one tylko autobusom, taksówkom i rowerzystom. Możemy pokusić się o ich używanie, ale miejmy świadomość, że jest tu mnóstwo sprzętu rejestrującego ruch nieupoważnionych do tego pojazdów. Ta zabawa kosztuje wtedy 100 funtów. Gdy mandat zostanie zapłacony w ciągu 14 dni mamy szansę na redukcję kary o 50 procent. Niezapłacenie kary w terminie skutkuje jej wzrostem do 150 funtów. Jak Państwo sami zdążyli już zauważyć większość miest jest naszpikowana kamerami. Jedni to chwalą, inni nie.
Faktem jest, że są one skuteczne w tropieniu wykroczeń – głównie przekraczania prędkości i wjazdu na „bus lane”. W niektórych miejscach aparatura ta jest zamontowana na stałe, w innych punktach umieszczana czasowo, w jeszcze innych są atrapy. Czasami można jeszcze spotkać zaparkowaną na poboczu lub linii autobusowej furgonetkę (najczęściej białą), która ma fotoradar zamontowany w środku.

Najłagodniejsza kara za przekroczenie prędkości to 60 funtów mandatu i 3 punkty karne.
Następna kwestia to znaki – odczytanie większości z nich nie powinno sprawiać kłopotów. Jest jednak kilka znaków poziomych charakterystycznych dla tego kraju. Najbardziej rzucającym się w oczy tego typu oznaczeniem jest żółty, pozakreślany wewnątrz prostokąt namalowany np. na środku skrzyżowania. Oznacza on, że w tym właśnie miejscu należy zostawić wolną przestrzeń potrzebną innym kierowcom do wykonania manewru – np. umożliwić przejazd w czasie korku. W tak oznaczonym miejscu można się zatrzymać tylko wtedy, gdy znajdujemy się na skrzyżowaniu i skręcamy w prawo, a jadące z naprzeciwka samochody uniemożliwiają nam dokończenie manewru.

---

Zupełnie nieznane w Polsce są pojedyncze lub podwójne ciągłe linie w kolorze czerwonym bądź żółtym, namalowane przy bocznej krawędzi jezdni. Żółta linia oznacza zakaz postoju w czasie regulowanym przez znajdujący się w pobliżu znak pionowy. Linia podwójna o tym samym kolorze oznacza zakaz postoju na całej jej długości. Jedna linia czerwona to zakaz zatrzymywania się w czasie określanym przez znak pionowy, a dwie czerwone linie oznaczają całkowity zakaz zatrzymywania się na wytyczonym odcinku.

Kolejnym novum mogą być białe łamane linie znajdujące się przed sygnalizacją świetlną i przejściem dla pieszych. Wytyczając pas ruchu oznaczają, że na dojeździe do sygnalizacji obowiązuje zakaz parkowania. Zostawione w tym miejscu auto zostanie odholowane przez służby porządkowe.

Rowery i piesi
Następna rzecz warta krótkiej wzmianki to drogi rowerowe. Starajmy się mieć je na uwadze, gdyż często są wytyczane bezpośrednio przy jezdni, co naraża cyklistów na bezpośredni kontakt z pojazdami. Niejednokrotnie, pomiędzy przejściem dla pieszych a sygnalizatorem świetlnym, znajduje się zamalowane na zielono pole z białym znakiem roweru. Jest to miejsce przeznaczone dla rowerzystów, którzy tu, a nie pomiędzy samochodami powinni oczekiwać na zmianę świateł. Cykliści są częstymi użytkownikami tutejszych dróg, aczkolwiek duża ich część nie posiada żadnych świateł – nawet odblaskowych. Uważajmy na nich – często wyjeżdżają poza swój pas ruchu i przeciskają się pomiędzy samochodami, aby dotrzeć na początek kolumny.
Szczególna ostrożność jest także wskazana w stosunku do pieszych – przechodzą przez jezdnię w najbardziej nieodpowiednich do tego miejscach, nieraz zmuszając samochody do gwałtownego zatrzymania się. Pamiętajmy, że w razie kolizji z naszym samochodem zarówno oni jak i rowerzyści nie mają żadnych szans.

Congestion Charge
Aby zmniejszyć natężenie ruchu w zakorkowanym centrum, władze Londynu wprowadziły opłatę za wjazd samochodem do tej strefy – tzw. Congestion Charge. Płacimy za samą możliwość poruszania się samochodem po wyznaczonym obszarze od poniedziałku do piątku (z wyłączeniem świąt państwowych), pomiędzy godziną 7.00 a 18.30. W okresie świątecznym nie trzeba płacić Congestion Charge od 24 grudnia do 2 stycznia 2006 r.
W zależności od naszych potrzeb mamy możliwość zakupu biletu jednodniowego, kilkudniowego, tygodniowego (5 dni), miesięcznego lub nawet rocznego. Możemy również kupić bilet z wyprzedzeniem do 90 dni. Granicę Congestion Charge w ogólnym zarysie wyznacza linia ulic rozpoczynająca się od Marylebone Road. Cała strefa zaznaczona jest na ramce obok.
Mamy kilka sposobów zapłaty: pocztą, przez Internet (na stronie: www.cclondon.com/howtopay.shtml), telefonicznie (pod nr 08459001234), sms-em (pod nr 81099) w sklepach, kioskach oraz na stacjach benzynowych, a także w automatach zlokalizowanych wewnątrz całego obszaru objętego Congestion Charge. Brak biletu przy jednoczesnym poruszaniu się wewnątrz strefy skutkuje karą 100 funtów. Kara redukowana jest do 50 funtów w przypadku zapłaty w ciągu 14 dni. Niezapłacenie kary w ciągu 28 dni to wydatek 150 funtów.

Kto może zatrzymać?
Ostatnia rzecz, o której powinniśmy wiedzieć, to kto może nas zatrzymać. Uprawniona do tego jest tylko policja. Jeśli zatrzymuje nas cywil, musi pokazać odznakę. Jeśli jej nie posiada lub jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do motywu zatrzymania, najlepiej jest od razu zadzwonić na policję lub zatrzymać się koło najbliższego oznakowanego radiowozu i poinformować o zaistniałej sytuacji. Powyższe przykłady to tylko wybrane zagadnienia, które powinny Państwu ułatwić poruszanie się samochodem po Londynie i Anglii. Więcej informacji na temat tutejszych przepisów znajdą Państwo w kodeksie drogowym - The Highway Code. Jest on do nabycia np. w punktach szkół nauki jazdy (RAC, AA czy BSM) czy księgarniach, a najtańsze egzemplarze kosztują około 2 funtów.
Angielski kodeks drogowy w Internecie: www.highwaycode.gov.uk.

Paweł Podchorodecki

komentarz[1] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2024 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]