Obecnie nie ma obowiązku posiadania stałego zameldowania, ale każdy powinien posiadać przynajmniej zameldowanie czasowe. Posiadanie meldunku pozwala uniknąć wielu kłopotów. Niesłusznie i bezprawnie osoby nigdzie nie zameldowane traktowane są przez urzędy gorzej niż inni obywatele. Z trudnościami z powodu braku zameldowania możemy się spotkać w wielu sytułacjach -jeżeli będziemy tam długo przebywać.Z drugiej strony dobre rozwiązanie przy uniknięciu pod.opodadkowania-ale co będzie z tym co się wymeldowali potem wrócą na stałe do PL do domu /żon/dzieci i zameldują się od nowa czy US ich nie rozliczy za zarobki w UK?? :idea: Chyba ,że do tego czasu cos się zmieni. :?

Słuchajcie, ale przecież jak się wymeldowujesz z obecnego miejsca pobytu to urząd daje cynk to WKU i US , że się wymeldowałeś.
Może ktoś wie wobec tego jak wygląda obowiązek zameldowania bo ja byłem (dzięki "UKOCHANYM" teściom) pół roku nigdzie niezameldowany i nic się nie działo, tylko dobrze, że na potrzeby PIT-u zdążyli mnie łaskawie zameldować u siebie po moim ślubie przed końcem roku.

Ciekawe jak by mnie US ścignął jak bym nigdzie oficjalnie nie mieszkał a obecne mieszkanie z ostatniego meldunku bym sprzedał?

Wg mojej ostatniej wiedzy (2000 r) nie ma obowiązku meldunkowego już w Polsce niekomunistycznej.

Co wy na to?

Zenek

moze powiem jak ja to zalatwilem- wymeldowalem się z terenu RP ,potem złozylem NIP-3 ale nie podalem nr. NIN z tego powodu , ze poprostu nie mialem przy sobie( cale szczęscie) .WUK pracuje w firmie transportowej (pracuje także 6 innych Polakow) w marcu do ich domow w Polsce oraz do firmy przyszlo pismo z US aby zaplacili podatek w wys. 15-20 tys złotych.Do mnie (jestem kawalerem) i goscia rozwiedzionego ABSOLUTNIE NIC ! :lol: Podejrzewam ,że "utopil" ich druk P-86 i polaszczyli się na zwrot nadplaconego podatku-to moje osobiste zdanie.Mysle ze moja sytuacja jest jasna dlatego , że kawaler, w Polsce zadnego majatku z koleji u zonatych rodzina ,majatek a wiec maja z kogo zedrzec ,niedawno wyczytalem w necie ,że US polski chce w ramach "podatku' zlicytowac mieszkania wlasnosciowe i domy ci ktorzy sa za granica -dobre :oops: Szczerze mowiąc w tej chwili jest bardzo nieciekawie , licze ze RP zmieni podejscie do nas pracujacych w UK! :wink:

[quote="ela"]mala dygresja:

wszyscy wkolko trabia i mysla ze podatek placic beda 2 razy. bzdura.

podwojne opodatkowanie to bledna nazwa.

chodzi tak naprawde o doplacenie roznicy - a czasem o zwrot z US roznicy - jesli sie w PL okaze ze podatku zaplacilo sie za malo/za duzo.

(tak tak zwrot tez mozna w PL dostac jesli sie malutko w UK pracowalo ;))[/quote]

Nie do konca tak jest,, jak sie malo pracowalo w UK i wraca sie do PL wypelnia sie p-85, caly ppodatek(jezeli byl placony) [b]oczywiscie jezeli sie malo pracowalo [/b] zostaje zwrocony i powinnismy cala ta kaske wykazac jako nasz dochod w US

hehe tez uzywam tej nazwy bo jak krotko nazwac rozliczenie dochodow w polsce :)

ok to sie zapytam inaczej kto sie wogole wymeldowywal i skladal NIP - 3. Ile takich osob jest bo teorii co do tego co zrobic bardzo wiele wychodzi na to. :wink:

Słuszna uwaga, ela. Ktoś rzuci hasło podwójne opodatkowanie, i wszyscy powtarzają nie rozumiejąc ani nie próbując zrozumieć o co chodzi.
Taki mamy poziom w społeczeństwie. A sytuacja sprowadza sie do tego, że zgodnie ze słynną umową, kto mieszka w Polsce a pracuje w Anglii płaci podatki według stawek polskich. Czy to jest taka krzywda nie wiem, ktoś kto pracuje w Polsce może się zapytać dlaczego ci co byli w Anglii chcą płacić mniej od niego. Fakt że tu są wyższe koszta utrzymania, ale na to można odliczyć sobie ileśtam stawek dziennych, ostatnio chyba podnieśli dopuszczalną ilość na rok.

mala dygresja:

wszyscy wkolko trabia i mysla ze podatek placic beda 2 razy. bzdura.

podwojne opodatkowanie to bledna nazwa.

chodzi tak naprawde o doplacenie roznicy - a czasem o zwrot z US roznicy - jesli sie w PL okaze ze podatku zaplacilo sie za malo/za duzo.

(tak tak zwrot tez mozna w PL dostac jesli sie malutko w UK pracowalo ;))