Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Witam.
Jestem w Londynie od 5 tygodni. W tym czasie mialem rozne mysli, wiele rozmow typu interview (ok 5). I znalazlem stala prace w zawodzie IT. Nie mowie ze bylo latwo - ale da sie - cierpliwosc i moja wytrwalosc w poszukiwaniach zostala nagrodzona. Mialem chwile zalamania - o malo nie wyladowalem na nocnych zmianach na koleji. Ale nie poddalem sie. Moj poziom jezyka to sredniozaawansowany ale z tym dalem rade - widze im dluzej tu jestem tym jest lepiej. Przedwczoraj wszedlem do banku i zalozylem sobie konto na sam nowy polski dowod osobisty. NIN'u jeszcze nie mam ale mysle ze to tylko kwestia czasu (prace zaczynam od poniedzialku).
Ludzie da sie !! Trzeba tylko wytrwalosci i cierpliwosci. Szczegolnie jak jestescie mlodzi (ja mam juz 35 na karku wiec moja mlodosc prawie przeminela ).
Zycze wszystkim powodzenia i nie dajcie sie !!
Witam.
Jestem w Londynie od 5 tygodni. W tym czasie mialem rozne mysli, wiele rozmow typu interview (ok 5). I znalazlem stala prace w zawodzie IT. Nie mowie ze bylo latwo - ale da sie - cierpliwosc i moja wytrwalosc w poszukiwaniach zostala nagrodzona. Mialem chwile zalamania - o malo nie wyladowalem na nocnych zmianach na koleji. Ale nie poddalem sie. Moj poziom jezyka to sredniozaawansowany ale z tym dalem rade - widze im dluzej tu jestem tym jest lepiej. Przedwczoraj wszedlem do banku i zalozylem sobie konto na sam nowy polski dowod osobisty. NIN'u jeszcze nie mam ale mysle ze to tylko kwestia czasu (prace zaczynam od poniedzialku).
Ludzie da sie !! Trzeba tylko wytrwalosci i cierpliwosci. Szczegolnie jak jestescie mlodzi (ja mam juz 35 na karku wiec moja mlodosc prawie przeminela :( ).
Zycze wszystkim powodzenia i nie dajcie sie !!
|
|
|
|
: 2 gru 2006, o 17:45 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Witam wszystkich.Chciałabym się ze wszystkimi oficjalnie przywitać.
Może wypowiem się w tym temacie.
Mimo,że aktualnie mieszkam w Polsce to byłam nie raz w Anglii.W tym w Londynie,w zeszłym roku.
Pojechałam tam z koleżanką.Miałyśmy załatwione mieszkanie,ale pracy nie.
Właściciel mieszkania załatwił nam pracę w hotelu.Mój angielski jest na poziomie dobrym,lecz mimo to zwolnili mnie po 10 dniach.Szukałam pracy przez 3 tygodnie.Znalazłam w barze śniadaniowym pod Londynem.Tam pracowałam aż tydzień.Zwolnili mnie.Pracy szukałam potem też chyba 3 tygodnie.Znalazłam ofertę na Wood Green w tureckiej cukiernii.Tam pracowałam 2,5 dnia.Szef powiedział,że zadzwoni do mnie jak będzie "busy" i już nie zadzwonił.Pracy nie mogłam znaleść a pieniądze szybko się kończyły.Na koleżankę niestety nie mogłam liczyć,gdyż mnie olała.Miała pracę i była szczęśliwa.A to co się ze mną działo mało ją obchodziło.
Co chwilę się wyprowadzałam z jednego miejsca w drugie.Na sam koniec mojego pobytu w Londynie wylądowałam w Sudbury.Obskórnej dzielnicy przy Wembley.Znależli mi to miejsce właściciele poprzedniego domu w którym mieszkałam.Tam mieszkałam z polakami w domu,w którym ledwo co wytrzymałam ze względu na warunki mieszkaniowe tego miejsca.Mój pokój był 1,5/1,5m.80% powierzchni zajmowało łóżko i szafa.Nawet żarówki nie miałam.Okna były szare (nikt ich chyba nie mył od lat).Łazienka była wstanie tragicznym.Na kiblu nie dało się usiaść tak był zasyfiony,nie mówiąc o wannie do której bałam się wejść,żeby nie dostać grzyba.Na szczęście mieszkałam tam tylko 4 dni.Po czym wróciłam do Polski,bo nie miałam za co żyć.Nie miałam pensa przy duszy.
Londyn wspominam bardzo poztywnie mimo iż dostałam od niego małego kopa w tyłek.
Aktualnie studiuje w Katowicach,ale planuję przyjechać do Londynu na wakacje.
Jeśli uda mi się uzbierać przynajmniej 2000zł na pobyt tam i znaleść pracę (taką gdzie mnie nie zwolnią po paru dniach)...heh...
Witam wszystkich.Chciałabym się ze wszystkimi oficjalnie przywitać.
Może wypowiem się w tym temacie.
Mimo,że aktualnie mieszkam w Polsce to byłam nie raz w Anglii.W tym w Londynie,w zeszłym roku.
Pojechałam tam z koleżanką.Miałyśmy załatwione mieszkanie,ale pracy nie.
Właściciel mieszkania załatwił nam pracę w hotelu.Mój angielski jest na poziomie dobrym,lecz mimo to zwolnili mnie po 10 dniach.Szukałam pracy przez 3 tygodnie.Znalazłam w barze śniadaniowym pod Londynem.Tam pracowałam aż tydzień.Zwolnili mnie.Pracy szukałam potem też chyba 3 tygodnie.Znalazłam ofertę na Wood Green w tureckiej cukiernii.Tam pracowałam 2,5 dnia.Szef powiedział,że zadzwoni do mnie jak będzie "busy" i już nie zadzwonił.Pracy nie mogłam znaleść a pieniądze szybko się kończyły.Na koleżankę niestety nie mogłam liczyć,gdyż mnie olała.Miała pracę i była szczęśliwa.A to co się ze mną działo mało ją obchodziło.
Co chwilę się wyprowadzałam z jednego miejsca w drugie.Na sam koniec mojego pobytu w Londynie wylądowałam w Sudbury.Obskórnej dzielnicy przy Wembley.Znależli mi to miejsce właściciele poprzedniego domu w którym mieszkałam.Tam mieszkałam z polakami w domu,w którym ledwo co wytrzymałam ze względu na warunki mieszkaniowe tego miejsca.Mój pokój był 1,5/1,5m.80% powierzchni zajmowało łóżko i szafa.Nawet żarówki nie miałam.Okna były szare (nikt ich chyba nie mył od lat).Łazienka była wstanie tragicznym.Na kiblu nie dało się usiaść tak był zasyfiony,nie mówiąc o wannie do której bałam się wejść,żeby nie dostać grzyba.Na szczęście mieszkałam tam tylko 4 dni.Po czym wróciłam do Polski,bo nie miałam za co żyć.Nie miałam pensa przy duszy.
Londyn wspominam bardzo poztywnie mimo iż dostałam od niego małego kopa w tyłek.
Aktualnie studiuje w Katowicach,ale planuję przyjechać do Londynu na wakacje.
Jeśli uda mi się uzbierać przynajmniej 2000zł na pobyt tam i znaleść pracę (taką gdzie mnie nie zwolnią po paru dniach)...heh...
|
|
|
|
: 30 paź 2006, o 14:21 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
karteczka jezykiem i prezencja to tu mozna zdobyc tylko jedna prace, agniesia zawsze badz gotowa na najgorsze a spotka cie mila niespodzianka
karteczka jezykiem i prezencja to tu mozna zdobyc tylko jedna prace, agniesia zawsze badz gotowa na najgorsze a spotka cie mila niespodzianka
|
|
|
|
: 23 lis 2005, o 09:24 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
A czego mozna się spodziewać jeżeli przyjedzie się w połowie stycznia?
A czego mozna się spodziewać jeżeli przyjedzie się w połowie stycznia?
|
|
|
|
: 23 lis 2005, o 08:56 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jak ma się poziom angielskiego intermediate, dobrą prezencję, przyjedzie się w dobrym czasie (pażdziernik lub maj-kwiecień), to myślę, że z pracą nie powinno być kolosalnych problemów. Gorzej z kwaterą główną Mieszkanie może być cieżką sprawą ze względu na koszta i trudności (szczególnie dla studentów). Myślę, że z 300-400Ł i wcześniejszymi punktami możemy się spokojnie wybrać do Londynu
Jak ma się poziom angielskiego intermediate, dobrą prezencję, przyjedzie się w dobrym czasie (pażdziernik lub maj-kwiecień), to myślę, że z pracą nie powinno być kolosalnych problemów. Gorzej z kwaterą główną :P Mieszkanie może być cieżką sprawą ze względu na koszta i trudności (szczególnie dla studentów). Myślę, że z 300-400Ł i wcześniejszymi punktami możemy się spokojnie wybrać do Londynu :)
|
|
|
|
: 22 lis 2005, o 00:00 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
no i w tym sie zgadzamy
no i w tym sie zgadzamy
|
|
|
|
: 27 paź 2005, o 22:07 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
tata40 pisze: jak go wyzwiesz to myslisz ze pomoze ci to w uzyskaniu pracy??
No nie, pracy i tak by mi nie dał bez numeru (o takim typie mówię), więc wyzwałbym go żeby się wewnętrznie uspokoić i uświadomić mu że jest palantem
A potem poszedłbym gdzie indziej, biznesów i agencji nie brakuje na szczęście...
[quote="tata40"]jak go wyzwiesz to myslisz ze pomoze ci to w uzyskaniu pracy??[/quote]
No nie, pracy i tak by mi nie dał bez numeru (o takim typie mówię), więc wyzwałbym go żeby się wewnętrznie uspokoić i uświadomić mu że jest palantem :)
A potem poszedłbym gdzie indziej, biznesów i agencji nie brakuje na szczęście...
|
|
|
|
: 27 paź 2005, o 22:03 |
|
|
|
|