Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Cytuj: A to ma ze dzieci zostawiono samych na podworku i nie chciano im otworzyc dzwi...niestety
na to zdanie pomyslalam jak przeczytalam ZMIANA SZKOLY skoro tak potraktowana maluchow...szkola nie jest wiarygodna jako bezpieczna i nie dziwie sie ze maly ma uraz
mysle ze sprobuj z nowa szkola...zmiana otoczenia
widze ze juz bylas tez u psychologa...ciesze sie i trzymam kciuki za was
[quote]A to ma ze dzieci zostawiono samych na podworku i nie chciano im otworzyc dzwi...niestety[/quote]
na to zdanie pomyslalam jak przeczytalam ZMIANA SZKOLY skoro tak potraktowana maluchow...szkola nie jest wiarygodna jako bezpieczna i nie dziwie sie ze maly ma uraz
mysle ze sprobuj z nowa szkola...zmiana otoczenia
widze ze juz bylas tez u psychologa...ciesze sie i trzymam kciuki za was :lol:
|
|
|
|
: 15 lut 2007, o 12:10 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
No fakt,jeszcze nie musza:).Jestesmy na etapie szukania nowej szkoly,mam nadzieje,ze ze zmiana nie bedzie problemow...Pozdrawiam
No fakt,jeszcze nie musza:).Jestesmy na etapie szukania nowej szkoly,mam nadzieje,ze ze zmiana nie bedzie problemow...Pozdrawiam
|
|
|
|
: 2 lut 2007, o 18:02 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Oj, mają, mają, ja wciąż pamiętam swój pierwszy dzień w szkole (bez obaw, nie będę opowiadał). Ale za to nie potrzebują przerejestrowywać samochodu! ,
Mam nadzieję, że wszystko się u was układa,
Pozdrawiam,
Matey
Oj, mają, mają, ja wciąż pamiętam swój pierwszy dzień w szkole (bez obaw, nie będę opowiadał). Ale za to nie potrzebują przerejestrowywać samochodu! :shock: , :wink:
Mam nadzieję, że wszystko się u was układa,
Pozdrawiam,
Matey
|
|
|
|
: 2 lut 2007, o 11:30 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Dzieki Matey,fajnie ,ze sa tacy ludzie jak Ty...niestety tak to jest z dzieciaczkami na obczyznie tez maja swoje, czasami wieksze od nas doroslych,problemy
Dzieki Matey,fajnie ,ze sa tacy ludzie jak Ty...niestety tak to jest z dzieciaczkami na obczyznie tez maja swoje, czasami wieksze od nas doroslych,problemy :)
|
|
|
|
: 1 lut 2007, o 12:17 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Hi Annanas,
Bardzo się cieszę, że twoja sprawa ruszyła z miejsca, tak trochę podejrzewałem, dzieci nie zawsze mówią prawdę (my zresztą też) a to wielka sztuka ocenić, czasem potrzeba sporego doświadczenia. Dobrze, że to wyszło teraz, dzięki wichurze, a nie dużo później. No i nie wiadomo, jak w takiej sytuacji pozostałe dzieci reagowały, ale tego pewnie się nie dowiesz teraz. Nowe otoczenie może sporo zmienić na lepsze, ale może spróbować część „szkolnej uwagi” trochę odwrócić i zainteresować dziecko innymi zajęciami jak np. pływanie i takie tam. Niestety, nie wiem jak się zmienia szkołę.
Powodzenia,
Matey
Hi Annanas,
Bardzo się cieszę, że twoja sprawa ruszyła z miejsca, tak trochę podejrzewałem, dzieci nie zawsze mówią prawdę (my zresztą też) a to wielka sztuka ocenić, czasem potrzeba sporego doświadczenia. Dobrze, że to wyszło teraz, dzięki wichurze, a nie dużo później. No i nie wiadomo, jak w takiej sytuacji pozostałe dzieci reagowały, ale tego pewnie się nie dowiesz teraz. Nowe otoczenie może sporo zmienić na lepsze, ale może spróbować część „szkolnej uwagi” trochę odwrócić i zainteresować dziecko innymi zajęciami jak np. pływanie i takie tam. Niestety, nie wiem jak się zmienia szkołę.
Powodzenia,
Matey
|
|
|
|
: 1 lut 2007, o 11:54 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Dzieki za porade.Znalazlam juz psychologa i ten zalecil zmiane szkoly gdyz po rozmowie z moim dzieckiem okazalo sie,ze prawdziwym powodem strachu jest nie wichura a nauczyciel dziecka ,ktorego syn jak sie okazalo ,potwornie sie boi bo ten na niego notorycznie krzyczy a syn nie znajac jeszcze dobrze angielskiego nawet nie wie za co.W zwiazku z tym ,moze ktos wie jak sie zabrac do zmiany szkoly?Czy zalatwiac to w councilu czy bezposrednio pojsc do szkoly na ktora sie chce zmienic i porozmawiac z dyrektorem?
Dzieki za porade.Znalazlam juz psychologa i ten zalecil zmiane szkoly gdyz po rozmowie z moim dzieckiem okazalo sie,ze prawdziwym powodem strachu jest nie wichura a nauczyciel dziecka ,ktorego syn jak sie okazalo ,potwornie sie boi bo ten na niego notorycznie krzyczy a syn nie znajac jeszcze dobrze angielskiego nawet nie wie za co.W zwiazku z tym ,moze ktos wie jak sie zabrac do zmiany szkoly?Czy zalatwiac to w councilu czy bezposrednio pojsc do szkoly na ktora sie chce zmienic i porozmawiac z dyrektorem?
|
|
|
|
: 1 lut 2007, o 10:54 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Trudno mi powiedzieć, nie jestem w ogóle w temacie. Myślę co ja bym zrobił najpierw.
Jeśli nauczyciel nie chce współpracować w tej sprawie, to może warto odpuścić i spowodować udzielenie informacji ze szkoły, do której dziecko uczęszcza na temat psychologa współpracującego z tą szkołą. Taką informację, czy taki psycholog istnieje czy nie, na pewno szkoła udzieli. No i warto się zastanowić (bez obrazy) czy wichura to prawdziwy powód stanu dziecka.
Powodzenia,
Matey
Trudno mi powiedzieć, nie jestem w ogóle w temacie. Myślę co ja bym zrobił najpierw.
Jeśli nauczyciel nie chce współpracować w tej sprawie, to może warto odpuścić i spowodować udzielenie informacji ze szkoły, do której dziecko uczęszcza na temat psychologa współpracującego z tą szkołą. Taką informację, czy taki psycholog istnieje czy nie, na pewno szkoła udzieli. No i warto się zastanowić (bez obrazy) czy wichura to prawdziwy powód stanu dziecka.
Powodzenia,
Matey
|
|
|
|
: 31 sty 2007, o 21:47 |
|
|
|
|