Autor |
Wiadomość |
silny
|
: 7 lis 2006, o 13:58 |
|
Zasłużony użytkownik |
|
|
Rejestracja: 2 cze 2006, o 05:25 Posty: 199 Lokalizacja: Poznań, Chicago, obecnie Greenwich
|
Skoro Hyde Park to mam taki temat. Od czasu do czasu latam samolotem. Trasy rozne - krotsze, dluzsze, miedzykontynentalne. Wszedzie oczywiscie trafiaja sie podpici pasazerowie, wrzeszczace dzieci, ludzie wcinajacy swoje kanapki i picie i ludzie ktorzy nie traktuja powaznie swojej higieny osobistej itp itd. Natomiast NIKT, NIGDY z wyjatkiem naszej skromnej polskiej nacji nie KLASZCZE jak samolot wyladuje!!! Co za obciach i poruta! Jeszcze pol biedy jak caly samolot polakow, nie ma sie przed kim wstydzic. Gorzej jak towarzystwo jest mieszane - trafilo mi sie takich sytuacji kilka. Lecialem z zona Finnair do Bangkoku - razem z nami jechala wycieczka polskich turystow-byznesmanow. Ku bezgranicznemu zdziwieniu 80% pasazerow i calej zalogi a naszemu krancowemu zazenowaniu wszyscy zaczeli klaskac jak samolot przyziemil. Podobnie lecialem Sas na trasie Kopenhaga-Chicago... Takich sytuacji mialem kilka - uwazam ze to jest totalna obora i sianie wiochy. Jeszcze rozumialbym ze gdyby byly jakies super turbulencje, samolot stracil dwa silniki i kompresje i nie otwiera sie podwozie - sam bym przez pol godziny klaskal. Ale w normalej sytuacji - nie wiem czy ludzie klaszcza z uciechy, czy gratuluja pilotowi czy po prostu to instynkt stadny. Ostatnio lecialem RyanAir do Poznania i znow klaskanie. Dla klaskaczy mam propozycje: wsiadacie do Tube, kolejka was dowozi na miejsce - owacja na stojaco! Pani w Tesco skasuje wam zakupy - zanim zapakujecie do siatki zaklaskajcie! A dla hardcorowych klaskaczy na koniec dnia pracy - piata po poludniu wybije, wszyscy polscy pracownicy wstaja i bija burzliwe brawa! A co tam - lepsze polskie gowno w polu nizli fiolki w Neapolu!
Ostatnio zmieniony 7 lis 2006, o 16:30 przez silny, łącznie zmieniany 1 raz
|
|
Na górę |
|
|
Asystent reklamowy |
Tytuł: Linki sponsorowane:
Napisane: dziś |
Asystent forum
Dołączył(a):
12 paź 2004
11:30 am
Posty: 1000
Lokalizacja: Anglia - Szkocja - Irlandia - Polska |
|
Góra |
|
|
Kacper
|
: 8 lis 2006, o 08:15 |
|
Zasłużony użytkownik |
|
Rejestracja: 15 mar 2006, o 22:42 Posty: 180 Lokalizacja: Cambs
|
Ja nie rozumiem, już kilka razy apelowałem o to iż zostawiacie na topiku takie posty jak powyższy. Mnie bicie braw też się podobało. Niby czego masz się wstydzić? A panu "podróżnikowi" spodoba się wkrótce, przyzwyczai się... Nie chce być niemiły...
|
|
Na górę |
|
|
silny
|
: 8 lis 2006, o 18:28 |
|
Zasłużony użytkownik |
|
|
Rejestracja: 2 cze 2006, o 05:25 Posty: 199 Lokalizacja: Poznań, Chicago, obecnie Greenwich
|
Sorry ale naprawde nie wiem co mialoby mi sie w tym spodobac ani dlaczego mialbym sie przyzwyczaic - chyba ze cofnalbym sie w rozwoju. Ludzie, jest XXI wiek, 2006 rok i naprawde start, ladowanie samolotu to jest rutynowa sprawa, nic nadzwyczajnego - na wielu lotniskach i w wielu samolotach jest to komletnie zautomatyzowany proces. Kazdy pilot ma za soba tysiace startow i zazwyczaj identyczna ilosc ladowan. Jak napisalem jesli samolot ma jakies problemy, skonczy sie paliwo, pozar silnika, rozhermetyzowanie kabiny, atak terrorystyczny slowem sytuacja nietypowa - jesli wtedy pilot wykaze sie nadludzkimi zdolnosciami i uratuje maszyne, zaloge i pasazerow - owszem sam bede nawet tydzien klaskal. Samoloty dzisiaj to jak autobusy - nikt chyba nie klaszcze na Victoria Coach Station ani np na promie Calais-Dover... Chyba ze wracamy do czasow kiedy np. przed samochodem biegl czlowiek z czerwona flaga... Potem ludzie sie dziwia ze ktos opowiada kawaly o Polakach albo ze Niemcy zartuja sobie z nas... No chyba ktos rozsadny sie ze mna zgodzi?!?!
|
|
Na górę |
|
|
slav
|
: 26 lis 2006, o 00:10 |
|
Nowy użytkownik |
|
Rejestracja: 8 paź 2006, o 21:52 Posty: 7
|
Zgadzam sie z silnym, nie przeszkadzalo mi to nigdy tak bardzo, ale uwazam ze to troche wstyd. Wyglada to tak jak by pasazerowie spodziewali sie raczej ze samolot sie rozbije. Zauwazylem tez dziwne spojrzenia na twarzach obcokrajowcow czytajacych podczas ladowania gazety. W tych czasach latanie jest jak korzystanie z toalety, nikt nie bije brawa po spuszczeniu wody.
Pozdro!!
|
|
Na górę |
|
|
Fata
|
: 2 gru 2006, o 11:38 |
|
Nowy użytkownik |
|
Rejestracja: 2 gru 2006, o 11:06 Posty: 18 Lokalizacja: LEEDS
|
W sumie to ja się nieco zgadzam z silnym, ale nie do końca.
Myslę, że samo klaskanie to nie tyle obciach, ale dziwny dla obcych zwyczaj, którego geneza bierze się stąd, że jeszcze nie jesteśmy w pełni Europejczykami i nadal dla większości, lot samolotem to coś nadzwyczajnego, a zatem wzbudzającego wiele emocji, po których zakończeniu jakoś daje się znak że to już po...
Z drugiej strony lepsze klaskanie niż ryki radości....
Każdy patrzy wg, siebie. Dla obcokrajowca to norma że lata samolotem i jak wspomniano, dla takiej normy nikt nie widzi potrzeby okazywania jakichś emocji. Wsiadam, lecę, wysiadam. Proste.
Moim zdaniem o wiele ważniejsze jest, aby nie robić wiochy głośnym zachowaniem ( a to jest znak rozpoznawczy Polaków - tak jak Anglików w autobusach w weekend!), i szmacianym ubieraniem się, oraz kulturą słowa w samolocie i poza nim. Klaskanie to nie problem, to nasza inność po prostu.
|
|
Na górę |
|
|
Kto jest online |
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości |
|
Możesz tworzyć nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|