podobno mają jeszcze domu w bognor na kulier aveniu i w chihester?tak syszałam jeszcze w maju mieli napewno,jak ich stać na cały dom to nieżle się dorobili z witkiem i tym papiezem,koszem wykorzystanych ludzi

witam was drodzy czytelnicy.
chcialbym was poinformowac abyscie sie nie bali pisac o problemach jakie mieliscie z panem d. dawidem albo macie do dzis.
chcialbym aby ktos wkoncu zajol sie ta sprawa i p. D. zobaczyl jak to jest byc tak traktowanym i pionzanym.
pozdrawiam was Adam K. z Olawy
p.s. razem mozemy duzo,ja sam raczej nic choc jestem w trakcie tlumaczenia waszych tematow i chce dostarczyc je do agencji spinnaker do glownego managera niech zobaczy z kim pracuje.

Drogi poszkodowany (przez zycie bardziej niz przeze mnie) "Adamie K."

Tlumacz wszystko co mozesz. W mojej firmie wszyscy o tym wiedza (o tym smiesznym temacie i jeszcze smieszniejszych zarzutach). Musisz zrozumiec jedno. Ja jestem pracownikiem agencji. I tak na prawde nie mam nic wspolnego z karawanami w Sidlesham. I to jest fakt. Kazdy, kto czuje sie oszukany, moze zgloscic sie do agencji i wyjasnic jakiekolwiek nieporozumienia np. brakujace godziny itp. Natomiast nikt nie ma prawa zarzuczac komukolwiek oszustw (np. wpisywania kogos innego na liste plac). Lub pobierania pieniedzy za prace. Od momentu, kiedy zaczalem pracowac dla Agencji CRA niegdy nikt za prace mi nie placil, a takie proeceder nigdy nie mial miejsca. A pracuje w tej agencji ponad 2,5 roku. Czesto zdarzaja sie pomylki. Ludzie nie dostaja wszystkich pieniedzy za przepracowane godziny. Czasami te opoznienia sa nawet kilkutygudniowe. Nigdy jednak te bledy nie zaleza ode mnie. Tymi kwestiami zajmuje sie osobny departament tzw. payrol.
Tak wiec drogi "Adamie K z Olawy". Nie wierze w Twoje zarzuty, tak samo jak w Twoje dane personalne. Malo bylo pracownikow z tego miasta w agencji Spinnaker. Pamietam wszystkich z tego miasta - bo sam sie w nim urodzilem i wychowalem. Mysle ze, ktos za posrednictwem tego Forum - probuje niezle mnie objechac, ale mu sie nie uda!!! Ty apelujesz do ludzi, ktorzy byli rzekomo oszukani przeze mnie, a ja za posrednictwem tego Forum apeluje do tych, ktorzy mieszkali na karawanch, lub mieszkaja nadal - albo tych ktorzy pracowali lub pracuja dla Spinnakera - Napiszcie wlasne opinie o tym jak jest na prawde, czy Ja was oszukalem itp itd.

Szkoda Adamie K z Olawy ze sie nie spotkalismy - Wlasnie wrocilem do Anglii, bylem w Olawie przez ponad tydzien - i niestety nie mielismy okazji sie spotkac. Chociaz, z mojego punktu widzenie, byloby to dosc trudne - spotkac sie z postacia wirtualna - dzieckiem neostrady, nie istniejaca w swiecie rzeczywistym...

WITAM. CYTAT PANA DAWIDA.Tlumacz wszystko co mozesz. W mojej firmie wszyscy o tym wiedza (o tym smiesznym temacie i jeszcze smieszniejszych zarzutach). Musisz zrozumiec jedno. Ja jestem pracownikiem agencji. I tak na prawde nie mam nic wspolnego z karawanami w Sidlesham. TO JESTEM BARDZO CIEKAWA CO ROBI PAN CODZIENNIE NA KARAWANACH I CO TYDZIEŃ PAN ZBIERA PIENIĄDZE. 50 FUNTÓW OD OSOBY. TO Z PEWNOŚCIĄ SOBOWTÓR PANA DAWIDA D. NASTĘPNY CYTAT PANA DAWIDA ŚWIĘTEGO Co do kolejnego zarzutu na temat HO - jest to kolejna bzdura! To kazdy Polak pracujacy w Anglii jest zobowiazany do posiadania WRS. Ma na to 4 tygodnie od rozpoczecia pracy. Jesli tylko zwroci sie o pomoc - zawsze ja otrzymuje. Chocby poprzez wystawienie listow zaswiadczajacych o jego zatrudnieniu, czy tez fomularzy! TAK TO PRAWDA ALE POBIERANIE PIENIĘDZY ZA HO BEZ WYPEŁNIANIA FORMULARZY I BEZ ZDIĘĆ NA 3 TYGODNIE PRZED WYJAZDEM NA STAŁE DO POLSKI TO JEST NORMALNE? OBRZYDLIWY KAMCA!!!!!!!

moze dziecko neostrady sie obawia ze zostanie potraktowane jak niektorzy na karawanach co nie wyrazili checi pojscia do pracy i poczuli na sobie juz pana reke,zreszta kazdy kto mial doczynienia z kaarawanami wie jakie zasady tam panuja,wie jak sa tam egzekwowane i zalatwiane rozne porachunki,a kazdy kto siedzi glebiej w temacie wie jak potrafi zalatwic sprawy witek i "ten z watykanu"... wiec dla dobra wszystkich niech ludzie tutaj pozostana anonimowi...

Mieszkałem na karawanach prawie 2 lata. Nigdy ze strony Dawida, albo Witka nie spotkała mnie żadna krzywda. Owszem czasami bywało, że dałem ciała i np pojechałem do pracy pijany. Wtedy agencja miała duży problem przez mnie, ale nigdy Dawid albo Witek mnie nie uderzyli. Wiele razy Dawid rozmawiał ze mną i wręcz prosił mnie, abym nie pił, gdy jadę do pracy. Innym razem jak miałem problem i szedłem z nim do Dawida, on zawsze mnie wysłuchał i pomógł. Kilka razy nawet porzyczył mi pieniądze. Na karawanach naprawde nie jest tak źle jak tu piszecie. Wcale nie śmierdzi i nie jest bródno. Musiałem zjechać do Polski bo miałem problemy rodzinne. Teraz jest już lepiej i po nowym roku wracam na karawany. Mówię wam wszystkim przestańcie pisać te głupoty. Widocznie musieliście nieźle tam na rozrabiać, skoro teraz próbujecie sie mścić na Dawidzie czy Witku. Ja żyłem tam normalnie, nikomu w dupe nie wchodziłem i miałem tam dobrze.
Z tego co wiem, Dawid nie zbiera pieniędzy na HO, tylko agencja potrąca pieniądze z wypłaty, jeśli dana osoba sama nie zrobi HO w ciągu trzech miesięcy. Muszę wracać do pracy, później napiszę więcej o życiu na karawanach... Pozdrawiam Wszystkich

maly)co ty gościu pier......isz albo jesteś z jego rodziny , albo jesteś [wulgaryzm],albo sam to pisał p.d. żeby głupio nie wyglądało, takie rzeczy wypisujesz.Szkoda na twojego posta pisać,ON CIE PROSIł żEBYś NIE PIł(ci co piją wylatują,sam tak powiedziala p.dawid a ty jeszcze do pracy pijany poszedłeś ha ha ha następny kit,ON CI PORZYCZYł PIENIąDZE on jest skory do brania nie do porzyczania i tam nie śmierdzi a czemu kilkanaście rzeczy wyżuciłem do śmieci bo prześmierdły tą pleśnią która się znajduje w każdej szafie i te ceny za karawan przeciez to śmieszne 50 od osoby+gaz +prąd a niech mieszka 5 - 6 osób w karawanie to wychodzi 1200 funtów za miecha a za tyle to można wynająć chate i to nie byle jaką ,także MAłY nie pie...ol że miałeś tam dobrze bo to co opisałem to każdy tu potwierdzi.Pozdrawiam wszystkich których wydymał P.D.