hahaha... najlepsze że staw wise też tak robiło z dokumentami,znajoma pisała że przed świętami poprosili o dowody do wysłania i część ludzi nie miała oddanych,oczywiscie wcześniej papiery nie były potrzebne tylko teraz jak się mogło okazać ze za dużo ludzi wróci do kraju na święta....sama widziałam jak kiedyś przyszło2chlopaków do agencji i powiedzieli że chcą dowody które powiedzieli że dalijakiś czas temu -a dokładnie2tygodnie temu miały być wysłane(to mi powiedzieli),jednak pani która je szukała nie wiedziała kiedy oni je przynieśli,i po dłuższym czasie szukania powiedziała żeby przyszli póżniej bo to potrwa,wiec jeden z nich że ma czas,nie było zadnego chłopaka bo tak by ich wyprosił,a ta jak się za nimi już zrobiła kolejka otworzyła szafke po raz trzeci przy której siedziała i odziwo tym razem prawie na wierzchu zauważyła dokumenty oby chłopaków...jacy to ludzie czasem bywają rozkojarzeni:(

czytam to co piszecie na tym forum i nie chce bronic P.Dawida D. ale musze napisac ze nie do koanca jest prawda to co tu piszecie a wiem stad ze sama znam Dawida bo mi on tez zalatwial prace i za zadna prace mu nie placilam to raz nigdy nie bylo tak zeby mi nie wyplacil kasy za przepracowane godziny to dwa i nie robcie z niego takiego zlego czlowieka bo jak ktos mieszkal na karawanach i zachowywal sie normalnie to znaczy chodzil do pracy i nie pil lub nie chodzil do pracy najebany jak bella to Dawid traktował go normalnie tak wiec ludzie zastanowcie sie zanim wyjedziecie do obcego kraju do pracy z ogloszenia a przedewszystkim nie jezdzi sie do obcego kraju bez znajomosci jezyka robicie z siebie ofiary oszustwa a tak naprawde jestescie ofiarami wlasnej glupoty powodzenia wam wszystkim zycze a Panu Dawidowi dziekuje za pomoc ...

Po pierwsze dziwie się ludziom którzy o tym FRAJERZE piszą/mówią "pan", dla mnie jest to zwykły śmieć i jest to najłagodniejsze określenie za to ile osób zostało przez niego oszukanych. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że ludzie oszukani przez niego zbierają się i wkrótce mają jechać dużą liczbą do PORTSMOUTH do tej śmiesznej agencji i interweniować u Matthew Spinnakera i Victorii Spinnaker Sam byłem świadkiem jak kazał jednemu ze swoich podopiecznych wpisywać na listę obecności w pracy nazwisko swojego kolesia Witolda O. który nigdy tam nie pracował to już pierwszy wałek, zabieranie i nie oddawanie paszportów, dowodów to drugi. Kolejne wałki to nie wpłacanie ludziom na konta ich własnych zarobionych pieniędzy tylko na jego prywatne konto jak i nie wydawanie peyslipów. Znane też były przypadki otwierania nad parą lub w inny sposób korespondencji lokatorów np: piny z banku, payslipy, prywatne listy. Czyli wniosek z tego taki, że anglicy pracujący w tej agencji też są zamieszani w ten precedens i pewnie dostają swoją dole za milczenie i palenie głupa Następnie pobieranie jednorazowych haraczy za dawanie pracy w wysokości 200 -250 funtów. Kolejna sprawa to warunki mieszkaniowe, syf, bród, głośna muzyka, imprezy alkoholowe i narkotykowe. Ludzie którzy mieszkają na karawanach lub w jego wynajętych flatach to jakieś pół-mózgi i patologia, że godzą sie na takie warunki. Prison next step

to jak ludzie zyja zalezy tylko od nich - nie od osob trzecich - powstrzymaj sie rowniez od wyzywania. Jezeli chcesz powyzywac kogos z forumowiczow napisz do niego PW lub e-maila.

Elis to jak ludzie zyja nie zawsze zalezy od nich,i mam nadzieje ze zwlaszcza w twoim przypadku to chwilowe nieporozumienie,co do reszty sie zgadzam

pozdrawiam matrix

Sam skomentowal warunki mieszkaniowe i to, ze na takie sie godza - czy to nie zalezy od nich samych?

a i owszem ale nie wszyscy maja sile przebicia,dobrze ze chca probowac

pozdrawiam matrix