WITAM MAM PYTANIE CZY TO PRAWDA ZE JESLI PRZYJADE Z KOTEM MOGE MIEC PROBLEM Z WYNAJECIEM MIESZKANIA PODOBNO NIE CHCA SLYSZEC O ZWIERZETACH KOT MUSI JECHAC Z NAMI TO ULUBIENIEC MOJEJ CORKI CZY JEST KTOS KTO MA KOTA PSA I WYNAJMUJE MIESZKANIE I CZY CIEZKO BYLO TO ZALATWIC? BARDZO PROSZE O JAKIS ODZEW W TEJ SPRAWIE TO BARDZO WAZNE POZDRAWIAM...

tak to prawda,nie chca wynajmowac jak posiadasz kota,psa itp,jest tez problem jak masz dzieci,rozumiem ze posiadacie wszystkie niezbedne papiery dla pupila?

pozdrawiam matrix

tak kwarantanna konczy mu sie okolo 15 wrzesnia i mam wszystkie potrzwbne badania paszport itd ja z corka przyjezdzamy wczesniej po kota polecimy puzniej. a czy musze mowic ze go przywioze? takie male klamstewko a co maja do dzieci? myslalam ze Polska jest zacofana ale widze ze nie. Tu nikt mi nigdy nie robil klopotu o co w tym wszystkom chodzi...

Z dziećmi chodzi o to, że (generalizując) tutejszy sposób podejścia do wychowania sprawia, iż dzieci bywają potencjalnie o wiele bardziej klopotliwe i prawdopodobieństwo zniszczeń jest o wiele większe.
Poza tym trzeba też zrozumieć landlorda - skoro osoba samotna/para bezdzietna/bezzwierzętna z założenia generuje mniej ewentualnych zniszczeń w wynajmowanym mieszkaniu/domu -to po co ryzykowac.

A ukrywać się ze zwierzęciem nie radzę. Bo jeśli będziesz miała pecha i trafisz na landlorda z zasadami, to gdy się dowie, dostaniesz bardzo szybko termin do wyprowadzki. I słusznie - wynajmując u kogoś mieszkanie, zgadzasz się na wszystkie postawione przez niego warunki (oczywiście zgodne z prawem). Łamiąc je sama narażasz się na nieprzyjemności.

A co do dzieci i wynajmowania mieszkań - wcale nie jest tak trudno coś znaleźć. Oczywiście pula jest bardziej ograniczona niż dla bezdzietnych, ale bez przesady...

Ag

To znaczy ze ludzie nie maja tam zwierzat? przeciez nie oddam go do schroniska a co do dzieci nie wszystkie demoluja mieszkania przeciez w umowie mozna zaznaczyc ze zniszczenia pokrywa wynajmujacy a z drugiej strony co morze zrobic 6-letnia dziewczynka? Moze napisze ktos kto mial podobna sytuacje.

NIE JESTEM NAPIETNOWANA JESTEM SAMOTNA MATKA CZY TO ZNACZY ZE TRZEBA MI UTRUDNIAC ZYCIE PRZECIEZ DZIECI TO PRZYSZLOSC...

Nie wpadaj w przesadyzm i nie dramatyzuj. Musisz zaakceptować fakt, że nie każdy właściciel wynajmowanego mieszkania chce mieć w nim dzieci i/lub zwierzęta, czy ci się to podoba czy nie. Nikt nie musi tolerować sierści twojego kota wbitej w wykładzinę dywanową. Ani pochylać nad twoją trudną sytuacją życiową. Skoro decydujesz się na tak odważny krok jak wyjazd, musisz być świadoma ograniczeń i problemów, na które być może się natkniesz. I przygotować się na nie już zawczasu psychicznie i finansowo.

I szukaj do skutku. W ogłoszeniach najczęściej podane jest odpowiednie zastrzeżenie. A przy szukaniu i dopytywaniu podawaj wiek dziecka - najczęściej chodzi o dzieci młodsze.

Mnie się udało i trafiłam na landlordkę, która nie tylko nie miała nic przeciwko dzieciom - sama prowadzi zresztą przedszkole, do którego poslałam córkę, ale sama ma 2 koty, kilka królików i świnek morskich. Tak więc można i tak.

Ag