Witam, mam problem i prosze o radę, bo nie mam pojęcia co zrobić. Otóż w kwietniu zeszłego roku dostałem w UK mandat. Problem w tym, że po kilu dniach wyjechałem, i zapomniałem o sprawie suma urosła do 200 funtów po jakiejś zaocznej rozprawie. Dodatkowo nie mam dostępu do poczty w UK, odbiera ja moj brat, ktory pierwsze pare listow olal, o nastepnych mnie informuje jak mu się przypomni czyli z tygodniowym opóźnieniem. W końcu zapłaciłem te pieniazki-po terminie ktory wyznaczył mi sąd, to było 13.05, jakiś tydzien później dostaję list od Philips-firmy ściągającej długi z doliczonymi 50 funtami. Piszę im maila, że zapłaciłem, i proszę o wyjaśnienie ile mam teraz zapłacić i komu. Dostaję odpowiedz, żeby im dać nazwę sądu, nie mam pojęcia jaki sąd, nie mam tego jak sprawdzic. Dzwonie-laska z callcenre niewiele jest mi w stanie powiedziec-wisze im 250 funtow, nie wie co sie stalo z kasa juz wplacona.
Dzisiaj dostaje informacje, że przyszedł komornik i wiszę im 150 funtów, a 200 zaplacone. Za co? Za to, że odwiedzają dom brata, a mi nie raczą dać żadnej odpowiedzi, co komu i ile.
Aż bym brzydko zaklął, już mnie wyszło 1200pln za rzucenie głupiego peta i szykuje się nastepny tysiac i nadal nie mam pewności, że w miedzyczasie nie odwiedzi komornik chaty w ktorej mnie nie ma 3 razy i nie policzy se za to znowu.
Ehh głupi człowiek.. Da się coś z tym zrobić czy lepiej zapłacić te 150?...
|