Dzien dobry. Mam powazny problem.Jestem w banku ponad 5 lat, (bank lloyds TSB). Od 4 lat prosilam o steytment. Gdy sie przeprowadzałam zmieniałam adresy w banku na bierząco , jednak dalej nic nie przychodzilo. Gdy skradziono mi karte w pracy, jeszcze z tamtąd zadzwoniłam i ją zastrzegłam. Poprosiłam o nową karte, prosiłam prawie dwa miesiące i nic. Powiedziano mi że mósiała dojść. W tym czasie pobierałam pieniądze z banku przy pomocy dowodu osobistego. Póżniej dałam sobie z tym spokój, kożystałam z pieniedzy chlopaka.Dzisiaj okazalo sie ze ze moje konto jest puste! (10000f). Spisałam wszystkie adresy z banku na jakich rzekomo mieszkałam. Okazało sie ze oprócz mojego pierwszego miejsca zamieszkania reszta była wyssana z palca! Na jeden z nich doszła za pewne karta która została wykorzystana.
W koncu doprosiłam sie o steytment ( pani pokazala mi go na monitorze) Ktoś robił z moimi pieniędzmi co chciał...Zgłosiłam wszystko na policji. Czekam. Co mam robić? Macie jakieś pomysły? Jakiś prawników?