Dzięki za podziękowania. Może cię zaskoczę, ale ja też mam rodzinę. I pewnie liczniejszą niż ty. I wszyscy łącznie z najmłodszym zmieniliśmy kiedyś kraj, mieszkanie, szkołę (to dzieci) i język. Tylko mi nikt nie dawał na tacy Ł24k rocznie. A co do przysłowiowego już zmywania to wedle moich obserwacji nikt kto ma więcej niż 3 szare komórki nie jest (długookresowo) na nie skazany.

Do coffee: mam nadzieję, że się Wam ułoży, jakąkolwiek decyzję podejmiecie. Rodzina powinna być razem.

"Tylko mi nikt nie dawał na tacy Ł24k rocznie".
Nie wiem v-tec, co masz na myśli z tym "na tacy". Napisałam, że mam zamiar dopiero starać się o pracę. A tak na marginesie, naprawdę podziwiam tych, którzy, jak Ty decydują się całkowicie zmienić swoje życie. Ja może jestem mniej odważna - stąd te dylematy. Poza tym związek jest dla mnie najważniejszy i gdyby coś miało się przez wyjazd zepsuć, to bez względu na kasę- nie warto.

Ano miałem to na mysli, że gdy pisałaś, że 'możesz robić to samo w Anglii za...' to zrozumiałem że masz konkretną ofertę pracy i zastanawiasz się czy ją przyjąć.
Powiem ci także, że związek może się psuć nie z powodu kasy, ale jej braku. Naprawdę ciężko podtrzymywać udane życie rodzinne gdy na wszystko brakuje, uwierz mi. (Być może jest równie ciężko gdy ma się nadmiar kasy, ale jak dotychczas tej opcji nie sprawdzałem )

No fakt po obserwacji mojej kuzynki, co nie wie co ma robic z kasa widze ze Bogaci maja wlasnie takie dylematy. Polozyla nowy dach na dom, nie podobal sie jej kolor i zmienila caly dach . No coz rozkapryszeni sa niektorzy. W kazdym badz razie sa przymajmniej jakiej widoki, niestety nie mozna tego powiedziec o Polsce