Cześć dziewczyny, dzięki za odpowiedzi.
Już zdążyłam się zorientować w tym wszystkim, też. Prawdą jest że macierzyński jest wydłużony.Wmoim przypadku przez pierwsze 6 tyg będemieć płacone 90 % średnich zarobków,natomist przez 33 tyg ok 112 funtów, reszta urlopu bezpłatna.
W tej chwili mam troszkę inny kłopot,możemi cośdoradzicie,wiem, że ten temat odbiega od tematu forum, ale może któraś z was może mi pomóc. A więc , teraz jestem w 27 tyg ciąży,kilka dni temu byłam w polsce i robiłam usg, podczas badania lekarz stwierdził u mnie łożysko przodujące usadowione na tylnej ścianie II st. doj. 21mm brzeg od ujęcia wewnętrznego, ponieważ wie , że planuje poród w polsce odradzał mi powrót do uk, powiedział, że jeżeli już bardzo muszę to w tą i z powrotem. Kazał na siebie uważać, prowadzićbardzo oszczędny ryb życiai powiedział, że mogą wystąpić krwawienia. Powiedział, że w moim przypadku łożysko się już nie podniesie i że poród drogami natury wykluczony, jedynie cesarka. A w przypadku krwawień szybko do szpitala i trzeba wyciągać bobaska bo jak łożysko się będzie odklejało to traci on dopływ tlenu. Z tego wszystkiego tak się zestresowałam, że nie zapytałam czy mogę kontynuować pracę. Więc powędrowałam dzisiaj do angielskiego GP poradzićsie, no i tu oczywiście angielska służba zdrowia, że to nic strasznego, że normalnie mam funkcjonować, że jeszcze może urodze naturalnie,nico żadnych krwawieniach, no po prostu luzik, jedyne co to powiedziala mi, że położne jeszcze pewnie skieruje mnie przed wylotem do polski na skan żeby sprawdzić ułożeniełożyska. Na pytanie kiedy w takiej sytuacji mogę najpózniej lecieć samolotem powiedziała, żebym się skontaktowała z liniami lotniczymi , którymi chce lecieć i zapytała do którego tygodnia tolerują ciężarne kobiety na pokładzie.
Ale to przecież gp albo położna decydują czy w moim stanie można latać, czy nie, przecież to oni wydają pozwolenie a nie jakieś linie lotnicze
Powiem tyle zl ekka jestem zagubiona. No bo w tej chwili już mało interesuje mnie kto ma racje czy polski ginekolog-położnik czy angielski GP, najważniejsze jest dla mnie zdrowie mojego dziecka. Zależy mi na tym, że jak nie daj boże mogło by dojść do krwawienia, odklejania się łożyska, żebym była w miejscu gdzie jest dostęp do lekarza, gdzie mogą zrobić cesarkei uratować dziecko a nie np w środku samolotu gdzie mało kto wie co to jest w ogóle łożysko przodujące a co mówić już o komplikacjach z tym związanych. Więc pomóżcie dziewczyny i doradzcie, czy któraś z was była w podobnej sytuacji? Co robiłyście wtedy?
Pozdrawiam i sorki za tak długie wtrącenie nie związane z tematem forum.