na wstępie czytania tej beznadziejnej sytuacji chce powiedzieć jedno miłego czytania :D załatwiając benefity w londynie po pewnym czasie musialam dosłać im paszport i akt urodzenia mojego dziecka po 4 dniach niby wysłali mi paszport i akt ur. a po kolejnych 2 dniach otszymałam decyzje i pieniądze. Zmartwiłam się tym faktem więc zaczełam dzwonić oni wpierali mi że go mam ale go nie miałam tumacząc im. Dzwomilam dzień w dzień upewniając się że wysłali na dobry adres oni mówili że tak okazało się jednak po 4 dniach dzwonienia żę niby podalam im zły adres.Nie wiem dlaczego wysłali mi decyzje jednak na dobry adres. :shock: Jeżeli kto to przeczytał i ma dla mnie dobą wiadomosć to prosze się odezwać jak najszybciej zależy mi na czasie na mój adrez monika,jaruga@tlen.pl z podziękowaniem :D