Kochani, zdarzyło sie. Mimo dobrych opon, sprawnych hamulców, dobrego drivera wjechano komus w auto stojace na parkingu. Gadalam z babkami w pracy i powiedziały mi, ze (podobno) jak kolizja stała sie z powodu zimy... to nie ponosi sie odpowiedzialności. Czy ktos mi moze powiedziec jak to jest z tym "podobno" i z ta odpowiedzialnością? z góry dzieki [/color][/b]
Rejestracja: 2 cze 2006, o 05:25 Posty: 199 Lokalizacja: Poznań, Chicago, obecnie Greenwich
Tak, to prawda, jak jest zima to mozna rozwalac bezkarnie ludziom auta na parkingu. Podobny przepis jest jak jest ciemno - na przyklad jak sie przejedzie kogos na pasach ale jest ciemno to nie jest sie odpowiedzialnym. A jak jest ciemno i zima naraz, to mozna sie starac o dozywotni zasilek i odszkodowanie za straty moralne od pieszego. To samo sie tyczy jak jest ślisko - wtedy winny jest lód, jak jest mgła - wtedy winna jest mgła. Nie masz sie czym martwic...
Rejestracja: 2 cze 2006, o 05:25 Posty: 199 Lokalizacja: Poznań, Chicago, obecnie Greenwich
No a co tu napisac na to ze ktos pisze ze nie jest odpowiedzialny za stluczke, tylko zima jest odpowiedzialna? A gdzie ta zima jest ubezpieczona? No bzdura nie z tej ziemi...