Witam serdecznie

Chciałbym podzielić się moją historią która związana jest z M & Spencer Car Insurance. Mianowicie. jakiś czas temu dokładnie 2 pażdziernika moja narzeczona była sprawcą małej stłuczki. Po fakcie wymienilismy się z druga strona danymi... numer polisy..adres zamieszkania itd. Dodam iż nasz samochód to Renault Scenic z 2000roku. (Pół roku temu kupilismy go od znajomego za 1400F)
Po powrocie do domu zgłoslismy to do naszej ubezpieczalni wspomnianej juz wczesniej. Jako że w uk wiekszosc spraw zalatwia sie przez telefon...Pani z ubezpieczalni przyjela zgloszenie i powiedziala ze maja podpisana umowe z konkretnym garazem którego ktos do nas zadzwoni aby ustalić szczegóły odbioru samochodu i samochodu zastepczego. Jednocześnie zostaliśmy poinformowani o tym iż bedziemy musieli pokryć naprawę samochodu w kowcie 200funtów z tytułu Excess + 150funtów za to iż moja narzeczona nie ma pełnego brytyjskiego prawa jazdy tylko Provisional Licence. Reasumując Koszty naprawy w kwocie 350funtów pokrywamy a cała reszte towarzystwo ubezpieczeniowe.
Nie majac wielkiego doswiadczenia i wyboru przystalismy na to.

Nastepnego dnia przyjechali z wczesniej wspomnianego garazu. A własciwie to jeden facet w lachach mechanika, rzucil okiem na samochod i zaznaczy uszkodzenia na kartce. Rzeczoznawca to nie byl....wiec nie wiem jak mialem to potraktowac.Wrzucil Scenica na lawete i pojechal.
Po dwoch kolejnych dniach dzwonia do nas z tego garażu i mowia ze samochod jest do kasacji co mnie bardzo zdziwilo. Pani przez telefon powiedziala iz nasz samochod jest za stary a koszty jego naprawy przewyzszaja jego wartosc. Samochod wycenili na 1100 a koszty naprawy 1600Funciakow

Uszkodzenia to: Przedni zderzak i lewa lampa, jakies zgrzyty w przednim lewym kole, kasowanie bledu poduszki powietrznej. NIC WIECEJ NIC MNIEJ

Natomiast ceny nowych czesci w sklepie to: zderzak 150, lampa 100 + robocizna

Nastepnego dnia garaz skontaktowal sie z naszym Towarzystwem ubezpieczeniowym ze samochod jest do kasacji (przynajmniej wedlug nich)

Pomyslalem sobie ze sa dziwni ale ok.

Dzwonimy do nich w tej sprawie zapytać się jak to dalej bedzie przebiegac. Pani po drugiej stronie powiedziala iz wedlug niej samochod jest warty 1000funtow. Zapytalem na jakiej podstawie tak uwazą na co dostalem odpowiedz iz na AUTOTRADERZE ten rocznik tyle kosztuje. Gdy wspomnialem jej ze skoro opiera swoja wycene mojego samochodu na podstawie autotradera to znajduja sie na nim rowniez scenic;ki w takim samym roczniku za 1500funtów a nawet scenicy ktorych ceny dochodza do 2300 (sam rocznik 2000) o komisach tutejszych juz nie wspominajac. Wynika z tego iż autotrader nie odzwierciedla realnej wartosci samochodu bo przedzial cenowy jest dosc szeroki.


Jej odpowiedz byla taka iz nie doostaniemy od niej wiecej niz 1000funtow.
Dodam iż od oferowanego przez nia 1000Funtów odejmowala 350funtów z tytulu Excess. Czyli w rzeczywistosci dostalibysmy 650Funtow.

Stad moje pytanie: czy wycena mojego samochodu przez telefon na podstawie autotrader, pierwszego najtanszego scenica jest rzetelna....wydaje mi sie ze delikatnie mowiac.....nie koniecznie!!!

Czy osoba rzeczoznawcy tutaj nie istniej.....czy taka malo kompetentna osoba moze wycenic moj samochod przez telefon?


Druga kwestia to iż w zwiazku z tym iż według tego garazu samochod nadaje sie do kasacji nasze ubezpieczenie nie jest nam potrzebne kolejna pani powiedzial że przepada wczesniej wplacony depozyt a ubezpieczenia nie mozemy od tak sobie przerwac. Musimy je płacic co miesiac jak wczesniej do konca trwania umowy lub mamy wpłacic całą pozostała sume jednorazowo (500Funtów)

Jest do dla mnie niezrozumiale, bo skoro maja w swoim regulaminie (ktorego nigdy nie dostalem z polisa ani nie znalazlem na ich stronie int. ) iz po zerwaniu umowy trzeba zapłacic cala sume ubezpieczenie to czemu ma sluzyc depozyt ktory rowniez nie byl maly.

Podliczajac:

Wedlug babki z ubezpieczalni samochod jest warty 1000 - 350Excess - 500funtów (w miesiecznych ratach lub jednorazowo)
Czyli za samochod dostalibysmy 150Funtow.

Zdaje sobie sprawe iz nasz samochod co dla niektorych nie stanowi wielkiej wartosci ale nie to jest teraz dla mnie najwazniejsze. Myslalem ze placac co miesiac nie male ubezpieczenie za samochod, w przypadku stluczki nie bede mial takich niespodzianek. Na dzien dzisiejszy czuje sie oszukany. Bo nie mam ani tego samochodu (nie zostal mi wydany z garazu- prawdopodobnie moge go sobie teraz wykupic od ubezpieczalni) ani pieniedzy.

Zamierzam isc z ta sprawa do citizen'u porozmawiac z prawnikiem i w ten sposob dochodzic swoich praw. Gdyby nie to ze mamy drugi samochod zostalibysmu z niczym. Dodam ze samochodu zastepczego nie widzielismy na oczy.


Licze na jakies sugestie, podpowiedzi i porady wszystkich którym temat prawa z tym zwiazanego i ubezpieczeń nie jest obcy.

Dziekuje i pozdrawiam

zadzwon na 0121 500 1388