Jak pewnie wszyscy wiemy niestety coraz więcje osób przybywa do Londynu i z moich obserwacji wynika, że coraz większa część niestety nie ma pracy.
Chyba po części wynika to z tego, że jedzie się bez odpowiedniego przygotowania, przede wszystkim chodzi tu o brak znajomości języka. A bez języka a do tego będąc samemu szanse są raczej marne. Co gorsze, można jeszcze natrafić na naciągaszy i oszustów, którzy niby oferując pomoc w znalezieniu pracy okradają innych.
To smutne ale prawdziwe

Pozdrawiam

Ludzie nie dołujcie mnie; mam zamiar wyjechac do Londynu do znajomych, moja znajomosc jezyka jest zadowalajaca - ale jak słysze ciągle ze pracy mało to przyznam szczerze strasznie się boję; musze to wszystko jeszcze raz przemyslec pozdrawiam

nie jest tak zle, jestem w londynie miesiac, po 2 tygodniach znalazlam legalna prace. osobiscie nie znam rzadnego polaka ktory by nie pracowal. Owszem na poczatku bylo bardzo ciezko ale teraz jakos leci............

cześć...ja również wybieram się do Londynu...a może jak piszecie, że wszystko u Was dobrze i że Wam się powiodło(z czego bardzo się cieszę i gratuluję!! ) to opisujcie-jeżeli oczywiście nie sprawia to problemu-troszeczkę więcej szczegułów w jaki sposób i jak dokładnie Wam się udało...może jakieś wskazówki również.... z góry dziękuję!!
i życzę dalszych powodzeń!!!!!
Pozdrawiam

a ja wlasnie wrocilam z Londynu po 4 miesiacach...

z praca nie jest ciezko tylko duza konkurencja na rynku... moje osobiste doswiadczenia byly takie, ze zaczelam prace w mcdonalds zeby gdziekolwiek zaczac, zeby wydali mi NIN,pozwolenie,potem po pracy w macu referencje i jest juz troche łatwiej. Prawda jest taka, ze odnosilismy ze znajomymi wrazenie ze bez NIN bylismy zawsze na szarym koncu kandydatow do pracy. Wiec warto sie zaczepic na poczatek gdziekolwiek, nie przebierac w pracy, brac part-time zeby tylko nabierac doswiadczenia i zalatwic papiery. Spora grupa ludzi jesli ma problemy ze znalezieniem dobrze platnej satysfakcjonujacej pracy wlasnie tak robi na poczatek.

Ludzie od czegos trzeba zaczac. Znajomi wyzyli pierwsze poltorej miesiaca majac prace tylko na 3 godziny rano za 5.50 brutto na godz. Oszczedzali ale sie oplacilo. Dzisiaj wszyscy pracuja. A przyjechalismy w najbardziej goracym okresie wakacyjnym...

pozdrawiam

brawo dziubg..... do tego dodam ze jak bedzie pierwszy payslip i list od pracodawcy (nawet na te 3 godziny dziennie za niewielkie pieniadze) nie ma juz problemu z NIN

Raczej brak stażu pracy i referencji był tego przyczyną, a nie brak numeru ubezp.
Ludzie nie jesteśmy w Polsce gdzie świstek jest ważniejszy od człowieka!

Twój numer ubezpieczenia nie wykona pracy, ale ty osobiście i to kim jesteś interesuje przyszłego pracodawcę, a nie jakiś numerek. A to kim jesteś można sprawdzić tylko pytając ludzi, którzy cię wcześniej zatrudniali, uczyli itpd., a kogo zapytać jeżeli wczoraj przyjechałeś do tego kraju?

Pracodawcy nie specjalnie interesuje czy masz numer, jak nie masz to nie wyrabiasz sobie stażu do emerytury i kuroniówki, to wszystko, tracisz ty a nie twój szef, i to twoim a nie szefa obowiązkiem jest uzyskanie numeru. Myślę, że teraz już każdy to rozumie