Ja zaczynalem na Vouxhall w 2003.portugalska dzielnica (zapaleni kibice pilki niznej, w zachowaniu podobni do polakow, raczej spokojnie),troche czarnych.blisko do victorii i ogolnie do centrum, big ben na wyciagniecie reki.nie za drogo.bylo milo
Potem Finsbury Park.od grudnia 2004 do list 2005.
Zbieranina najwiekszego gowna w Londynie.Czarnuchy, pakole i wogole smierdzace stechlizna sklepy muzulmanskie, syf na ulicach, podmostem kolejowych nieraz mozna bylo spotkac kupe (moja dziewczyna widziala pana oddajacego kal na glownej ulicy - Seven Sisters Road.plus ,chyba jedyny to dobre polaczenie z centrum (dlatego tyle tam tego dziwactwa).aha i jescze 7 darmowych kortow w parku oddanych do uzytku w zeszle lato.Ale droga tam byla tak usiana gumami i spluwana slina ze przestalem chodzic na te korty.NIE POLECAM.
na jesieni zmienilem prace i mieszkanie.Teraz pracuje w 5 strefie, a mieszkam na Whetstone na polnoc (4-5 przyst aut)od north Finchley.Dzielnica prawie cala biala.babcie dziadkowie, spokojna mlodziez angielska.Jest w deche.2 bedroom + salon, drew podl plast okna, 910, ale okazyjnie.normalnie okolo 1200/mies.POLECAM
przperaszam za rasizm,