http://www.gbritain.net

:: Analiza przypadków Polaków będacych w Londynie
Artyku³ dodany przez: damian (2004-11-25 02:18:20)

Mężczyzna, 25 lat, z okolic Krakowa. Przyjechał do Wielkiej Brytanii z 300 funtami. Szuka pracy w budownictwie. Znalazł zatrudnienie dorywcze jako pomywacz w hotelu. Mówi słabo po angielsku. Dobry stan zdrowia. Obawia się, że pije zbyt dużo alkoholu, ale twierdzi, że picie pomaga mu zabić nudę siedzenia przez całą noc bez zajęcia. W czasie snu pod gołym niebem obudził się i zobaczył, że odcięto i skradziono mu walizkę przywiązaną do ręki sznurkiem. Dostał zmianę używanej odzieży od organizacji dobroczynnej.

Mężczyzna z Poznania, ok. 35 lat, przyjechał z 160 funtami. Znalazł ciężką pracę za 40 funtów dziennie z darmowym wyżywieniem i zakwaterowaniem. Na kolację dostawał dwa kawałki kiełbasy z ketchupem, ale bez chleba. Nie zapłacono mu za dwa dni pracy, standard zakwaterowania okazał się bardzo zły i przygnębiający. Obecnie ma problemy z związane z układem oddechowym (ciężki kaszel i przeziębienie). Miał też problemy ze stopami - marzły mu w nocy. Pracodawca zatrzymał jego polskie prawo jazdy i odmawia jego zwrotu, bo odszedł z pracy.

Mężczyzna, ok. 55 lat, ze Skawiny. Zarejestrowany w urzędzie pracy. Pracował przez trzy dni przy układaniu chodników. Mieszkał w przyczepie kempingowej, ale nie dostał wypłaty, bo czynsz wynosił więcej, niż zarabiał. Mówi płynnie po angielsku. Chorował na przeziębienia, lekarz przepisał mu antybiotyki. Płacił za przechowywanie swoich rzeczy na stacji Victoria. Wkrótce zabrakło mu pieniędzy opłacanie przechowalni, więc jego rzeczy usunięto.

Źródło: ośrodek pobytu dziennego dla bezdomnych


adres tego artyku³u: http://www.gbritain.net/articles.php?id=15