http://www.gbritain.net

:: Pracodawca też frajer
Artyku³ dodany przez: Damian (2009-11-29 10:56:28)

O tym, że pracodawcy i agencje nie przebierają w środkach, żeby wyzyskać swoich polskich pracowników, napisano już opasłe tomiska. Mówi się też, że Polak w pracy to solidny fachowiec, na którym można polegać. Naprawdę jest tak pięknie? Na Wyspach wcale nie zatracamy umiejętności obijania się, picia w robocie i robienia z pracodawcy frajera. Tylko o tym jakby ciszej...

W większości polscy fachowcy mają na Wyspach Brytyjskich dosyć dobrą opinię, a pracodawcy chętnie ich zatrudniają, płacąc im często świetne pieniądze. W jednej z agencji rekrutującej Polaków dla brytyjskich pracodawców przeciętna miesięczna pensja netto wynosi 2 tys. funtów. W cenie są szczególnie wykwalifikowani budowlańcy i spawacze. Niemniej liczy się renoma, którą cieszą się polscy pracownicy.

Bilety za darmo

„Informujemy, że w naszym spoÅ‚eczeÅ„stwie sÄ… to zachowania nieakceptowane, a my jako pracodawca nie możemy w żaden sposób przekonać pracowników z Polski do ich zaniechania” – czytamy w liÅ›cie, jaki do jednej z wiodÄ…cych na rynku agencji rekrutacyjnych nadesÅ‚aÅ‚ jej kluczowy klient. O czym mowa? O oddawaniu moczu w miejscach innych niż toalety. – To ogromny zakÅ‚ad, rygorystycznie przestrzega siÄ™ tam norm bezpieczeÅ„stwa pracy i toalet nie brakuje – mówi Bogdan, jeden z menadżerów agencji, bezradnie rozkÅ‚adajÄ…c rÄ™ce. – Ale nasi rodacy, mimo próśb i gróźb, i tak sikajÄ… za kontenery. Nie rozumiem dlaczego…

Nie najlepsza to wizytówka ani dla agencji, ani dla innych pracowników z Polski. – WÅ›ród naszego personelu jakieÅ› 60 proc. to wspaniali, pracowici i uczciwi ludzie – przekonuje Agnieszka z innej agencji poÅ›rednictwa pracy. – Ale to, co wyczynia pozostaÅ‚e 40 procent, czasem po prostu nie mieÅ›ci siÄ™ w gÅ‚owie.

Zaczyna siÄ™ już na lotnisku, bo agencja Agnieszki rekrutuje ludzi w Polsce i opÅ‚aca im koszty przyjazdu na Wyspy. – Dla nas, polskich rekruterów, wyjazd po ludzi na lotnisko to zawsze przeżycie. Nigdy nie wiadomo, co siÄ™ zdarzy – mówi. Zazwyczaj przyjezdnych nie można w ogóle znaleźć. Część z nich wyÅ‚Ä…cza komórki w obawie, że jak ktoÅ› do nich zadzwoni, to zapÅ‚acÄ… krocie za roaming. Wtedy zdarza siÄ™, że przyszÅ‚y pracownik siedzi na swoich walizkach przez kilka godzin, a ludzie z agencji szukajÄ… go po caÅ‚ym terminalu.

To jednak pół biedy. Znacznie gorzej jest, gdy przyjezdni uznajÄ… agencjÄ™ za darmowe biuro podróży – MieliÅ›my caÅ‚e mnóstwo przypadków ludzi, którym zapÅ‚aciliÅ›my za bilet, a oni przylecieli na Wyspy, ale… uciekli z lotniska. Potem okazywaÅ‚o siÄ™, że mieli już innÄ… pracÄ™, a do nas przychodzili, żeby ktoÅ› zapÅ‚aciÅ‚ im za podróż. OczywiÅ›cie, my musimy potem Å›wiecić za nich oczami przed naszymi przeÅ‚ożonymi i klientami – dodaje Agnieszka.

ZÅ‚odzieje i okradzeni

Gdy jednak uda siÄ™ odebrać pracowników z lotniska, kÅ‚opoty wcale siÄ™ nie koÅ„czÄ…. – Kilkakrotnie w naszych biurach goÅ›ciÅ‚a policja, którÄ… Polacy zawiadomili, że ich okradliÅ›my – przyznaje Robert, inny rekruter z tej samej agencji. Zaraz jednak tÅ‚umaczy tÅ‚o nieporozumienia. – W kontrakcie zapewniamy mieszkania dla naszych pracowników, ale oni muszÄ… za nie pÅ‚acić. MogÄ… wynająć na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™, ale zazwyczaj przyjeżdżajÄ… bez grosza i nie majÄ… na depozyt. ZakÅ‚adamy wiÄ™c za nich i potem potrÄ…camy te pieniÄ…dze z wypÅ‚at. To wszystko jest jasno opisane w umowie, ale ludzie tego nie rozumiejÄ…. MyÅ›lÄ…, że mieszkajÄ… za darmo, a kiedy dostajÄ… mniejszÄ… pensjÄ™, zamiast to wyjaÅ›nić u nas, idÄ… od razu na policjÄ™ i mówiÄ…, że agencja ich okradÅ‚a – dodaje.

Tymczasem, jak zgodnie twierdzÄ… pracodawcy, najczęściej to wÅ‚aÅ›nie oni padajÄ… ofiarami zÅ‚odziei. PolskÄ… tradycjÄ™ wynoszenia z firm wszystkiego, co siÄ™ da, rodzimi pracownicy czÄ™sto przenoszÄ… na brytyjski grunt. – NarzÄ™dzia: piÅ‚y, wiertarki, nawet Å›rubokrÄ™ty, a także odzież robocza, szczególnie buty – wylicza Krzysztof, wÅ‚aÅ›ciciel dużej firmy budowlanej. – Pracujemy na dużych budowach i nie moglibyÅ›my tam wejść bez kompletnej odzieży ochronnej. Każdego nowego pracownika wyposażam wiÄ™c przynajmniej w buty i kask. Åšrednio co trzeci znika po kilku godzinach. Jak mam szczęście, to tracÄ™ tylko odzież, jeÅ›li nie także narzÄ™dzia.

– W mojej firmie przez pół roku znikaÅ‚y drogie alkohole – mówi Monika, wÅ‚aÅ›cicielka jednej z polskich restauracji. – Kelnerki oddawaÅ‚y różnicÄ™ z napiwków, bo takÄ… mamy zasadÄ™, a najgÅ‚oÅ›niej o zÅ‚odziejach krzyczaÅ‚ szef kuchni. Pewnego dnia sprawdziliÅ›my nasze CCTV i okazaÅ‚o siÄ™, że to wÅ‚aÅ›nie on regularnie wynosiÅ‚ markowe trunki. Straty szÅ‚y w tysiÄ…ce funtów.

O pijaństwie i porzucaniu pracy z dnia na dzień pracodawcy i agencje nawet nie wspominają, bo z takimi problemami w przypadku Polaków radzić muszą sobie codziennie. Zaznaczają jednak, że każdy kłopot z pracownikiem to spore koszty, nie tylko finansowe.

– Raz omal nie straciliÅ›my ważnego klienta przez strajk polskich pracowników, którzy nawet nie poinformowali o nim pracodawcy. Zamiast do pracy, kilkudziesiÄ™cioosobowa brygada poszÅ‚a do pobliskiego parku, kupiÅ‚a alkohol i zaczęła siÄ™ nim tam raczyć na oczach matek spacerujÄ…cych ze swymi dziećmi. Potem zaczÄ™li siÄ™ ze sobÄ… bić, interweniowaÅ‚a policja… Tylko cudem udaÅ‚o nam siÄ™ przebÅ‚agać pracodawcÄ™, żeby wszystkich ich nie zwolniÅ‚ – opowiada Bogdan. – Krew mnie zalewa, gdy co rusz widzÄ™ w gazetach reklamy adresowane także do Polaków, a dotyczÄ…ce znajomoÅ›ci ich praw pracowniczych. SÄ…dzÄ™, że wielu z nich powinno poznać przede wszystkim swoje pracownicze obowiÄ…zki – dodaje Agnieszka.

Dominik Waszek




adres tego artyku³u: http://www.gbritain.net/articles.php?id=215