http://www.gbritain.net

:: Powroty i kłopoty
Artyku³ dodany przez: Damian (2010-06-20 22:56:19)

Wielu Polaków na Wyspy przyjeżdża jedynie tymczasowo. Żeby zarobić, podszkolić język albo po prostu dobrze się zabawić. Kiedy w końcu uznajemy, że jesteśmy już wystarczająco bogaci, a tęsknoty za krajem rodzinnym nie jest w stanie ugasić dostępne w każdym sklepie polskie piwo, po prostu pakujemy walizki i wracamy do domu. Zanim to jednak zrobimy, warto poświęcić trochę czasu na pozamykanie wszystkich łączących nas ze Zjednoczonym Królestwem spraw. W przeciwnym razie, z naprawdę błahego powodu możemy popaść w całkiem spore kłopoty.

PrzekonaÅ‚ siÄ™ o tym Krzysztof Ekiert, który jakiÅ› czas temu dowiedziaÅ‚ siÄ™, że jego konto, które miaÅ‚ otwarte w jednym z brytyjskich banków, zadÅ‚użone jest na ponad 400 funtów. Niby suma strasznie zawrotna nie jest i niejeden mógÅ‚by powiedzieć, że „nie takie dÅ‚ugi siÄ™ spÅ‚acaÅ‚o”, jednak dla kogoÅ›, kto od trzech lat mieszka i pracuje w Polsce, sytuacja jawi siÄ™ już o wiele mniej przyjemnie.

Konta nie zamknÄ…Å‚

Krzysztof Ekiert nigdy nie myślał o stałym pobycie w Londynie. Kiedy tu przyjechał pierwszy raz, za budowlankę brali się wszyscy. Nawet ten, komu tylko wydawało się, że potrafi prosto położyć glazurę, prawie natychmiast znajdował robotę. Na rynku, gdzie od lat królowali majstrowie kasujący niewyobrażalnie wielkie sumy za niewyobrażalnie spartoloną robotę, nie było to takie trudne, a Krzysztof fach przecież znał jeszcze z Polski. Jednak w domu czekała na niego żona i dzieciaki. Wyjazd na Wyspy od samego początku miał być jedynie okazją do odłożenia trochę grosza. Kiedy uznał, że tego, co uskładał, wystarczy na dostawienie do domu rodziców skromnej przybudówki, spakował wszystkie rzeczy, kupił kilka prezentów, zrobił z kumplami pożegnalną imprezę i wrócił.

Jeszcze przed wyjazdem postanowiÅ‚ rozliczyć siÄ™ z podatku. OkazaÅ‚o siÄ™, że należy mu siÄ™ ponad tysiÄ…c funtów zwrotu. W tym czasie byÅ‚o to jakieÅ› pięć tysiÄ™cy zÅ‚otych, czyli caÅ‚kiem spora sumka. – PieniÄ…dze miaÅ‚y przyjść dopiero za kilka miesiÄ™cy, wiÄ™c zdecydowaÅ‚em, że nie bÄ™dÄ™ zamykaÅ‚ swojego brytyjskiego konta bankowego – wspomina.

Kartę zabrał ze sobą do Polski i kiedy pieniądze zostały przelane, wypłacał je w rodzinnym Sanoku. Ostatnie 100 złotych wypłacił z bankomatu w marcu 2008 roku. Kartę schował do szuflady i uznał, że jego brytyjski okres życia został ostatecznie zakończony.

Dług rośnie sam

Jak bardzo siÄ™ myliÅ‚, zrozumiaÅ‚ rok później, kiedy na Å›wiÄ™ta do Polski zjechaÅ‚a z Londynu jego szwagierka. – PrzywiozÅ‚a ze sobÄ… wszystkie listy, które po moim wyjeździe współlokatorzy przez dwa lata po prostu wrzucali na szafÄ™ – opowiada. WiÄ™kszość z nich pochodziÅ‚a z banku, w którym Krzysztof miaÅ‚ konto. Kiedy zaczÄ…Å‚ je przeglÄ…dać, okazaÅ‚o siÄ™, że bank domaga siÄ™ od niego zwrotu dÅ‚ugu w wysokoÅ›ci 430 funtów. – Jak to przeczytaÅ‚em, po prostu rÄ™ce mi opadÅ‚y – opowiada.

Å»eby zrozumieć, skÄ…d wziÄ…Å‚ siÄ™ dÅ‚ug, wystarczy przyjrzeć siÄ™ wyciÄ…gom z konta, które Ekiert przyniósÅ‚ ze sobÄ… do redakcji „GoÅ„ca”. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglÄ…da w porzÄ…dku. Z konta powoli znikajÄ… oszczÄ™dnoÅ›ci, które mężczyzna inwestowaÅ‚ w rozbudowÄ™ domu. Pod koniec roku 2007 pojawia siÄ™ wspomniany wczeÅ›niej zwrot podatku. W marcu 2008 nastÄ™puje ostatnia wypÅ‚ata 100 zÅ‚otych polskich. Ponieważ karta zostaÅ‚a użyta za granicÄ… Zjednoczonego Królestwa, bank doliczyÅ‚ do transakcji opÅ‚atÄ™ manipulacyjnÄ…, w efekcie czego stan konta wyniósÅ‚ 2,28 funta na minusie. Od tej chwili, co miesiÄ…c bank zaczÄ…Å‚ naliczać 28 funtów kary, które za każdym razem wyszczególniane byÅ‚y na kolejnych wyciÄ…gach. W ten sposób już w czerwcu dÅ‚ug przekroczyÅ‚ 100 funtów, we wrzeÅ›niu 200, a w marcu 2009 osiÄ…gnÄ…Å‚ 430 funtów. Wtedy bank postanowiÅ‚ dziaÅ‚ać i wysÅ‚aÅ‚ do Krzysztofa list z informacjÄ…, że jego konto zostaÅ‚o zamkniÄ™te, a dÅ‚ug przekazany firmie windykacyjnej. Problem polegaÅ‚ na tym, że caÅ‚a korespondencja przez caÅ‚y czas trafiaÅ‚a pod adres jego byÅ‚ego londyÅ„skiego mieszkania. Dobrze wychowani współlokatorzy cudzych listów nie czytali. Wszystko, co przynosiÅ‚ listonosz, natychmiast trafiaÅ‚o na szafÄ™, a nasz bohater trwaÅ‚ w zÅ‚udnej pewnoÅ›ci, że Wielka Brytania jest już dla niego wspomnieniem sprzed lat.

Już się nic nie da zrobić

Razem z Krzysztofem poszliÅ›my do banku, żeby sprawÄ™ jakoÅ› w koÅ„cu wyjaÅ›nić. Mężczyzna do Londynu przyjechaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie specjalnie w tym celu. – W gÅ‚owie miaÅ‚em caÅ‚y czas obraz stojÄ…cego pod moimi drzwiami komornika, wiÄ™c poczekaÅ‚em aż żona urodzi dziecko, kupiÅ‚em bilet i jestem – tÅ‚umaczy.

W banku okazaÅ‚o siÄ™, że przyjechaÅ‚ za późno. MiÅ‚a pani z dziaÅ‚u obsÅ‚ugi klienta wytÅ‚umaczyÅ‚a nam, że bank już siÄ™ tym nie zajmuje. – WysyÅ‚aliÅ›my do pana ponaglenia, na które pan nie odpowiadaÅ‚ – tÅ‚umaczyÅ‚a. – Teraz sprawa zostaÅ‚a przekazana firmie zajmujÄ…cej siÄ™ Å›ciÄ…ganiem dÅ‚ugów i obecnie to już nie jest nasz problem – dodaÅ‚a. Kiedy na naszÄ… proÅ›bÄ™ zadzwoniÅ‚a do wspomnianej przez niÄ… firmy, okazaÅ‚o siÄ™, że również tam Krzysztof Ekiert zgÅ‚asza siÄ™ za późno.

– Ponieważ minÄ…Å‚ już rok, od kiedy dostaÅ‚ pan od nich wezwanie do spÅ‚aty dÅ‚ugu, sprawa zostaÅ‚a zamkniÄ™ta, a pana nazwisko trafiÅ‚o na listÄ™ nierzetelnych dÅ‚użników – powiedziaÅ‚a.

DowiedzieliÅ›my siÄ™ również, że sprawy nie da siÄ™ odkrÄ™cić nawet, jeÅ›li nasz bohater spÅ‚aci wszystkie należnoÅ›ci. Kto raz na takÄ… listÄ™ trafiÅ‚, pozostaje na niej już dożywotnio. – W Wielkiej Brytanii nikt już panu nie da karty kredytowej ani żadnego kredytu, a o telefonie na abonament też może pan zapomnieć – powiedziaÅ‚a. Z dobrych wiadomoÅ›ci Polak usÅ‚yszaÅ‚, że nikt raczej nie bÄ™dzie za nim do Polski wysyÅ‚aÅ‚ komornika.

Fakt, że w sprawie Krzysztofa Ekierta niewiele da siÄ™ już raczej zrobić, potwierdziÅ‚a nam prowadzÄ…ca w Londynie biuro ksiÄ™gowe Joanna Jagoda. Kobieta nie radzi mu również chwalić siÄ™ w polskich bankach, że kiedykolwiek mieszkaÅ‚ w Wielkiej Brytanii. – KtóremuÅ› z ich pracowników mogÅ‚oby wpaść do gÅ‚owy, żeby sprawdzić tu jego wiarygodność kredytowÄ… i w konsekwencji pan Krzysztof mógÅ‚by mieć kÅ‚opoty – tÅ‚umaczy. Jak zaznaczyÅ‚a, gdyby Ekiert zareagowaÅ‚ na czas, najprawdopodobniej nie dość, że miaÅ‚by obecnie czystÄ… historiÄ™ kredytowÄ…, to w dodatku nie musiaÅ‚by nawet spÅ‚acać swojego dÅ‚ugu.

– Te kary za przekroczenie debetu nie sÄ… tak do koÅ„ca legalne – tÅ‚umaczy. – Trzymam u siebie w biurze wzór listu, który wysyÅ‚am w imieniu moich klientów do ich banków. W wiÄ™kszoÅ›ci przypadków wystarczy tylko to i dÅ‚ug jest umarzany – powiedziaÅ‚a.

Tak łatwo coś przeoczyć

O tym, jak wiele jest do zrobienia, jeśli zdecydujemy się na powrót do kraju, wie dobrze Maciej Ligus, który do Polski wyjechał pół roku temu. Polak do wyjazdu zaczął się przygotowywać już kilka miesięcy przed godziną zero.

– Do niektórych rzeczy trzeba siÄ™ zabrać odpowiednio wczeÅ›nie, bo potem może być po prostu za późno – tÅ‚umaczy. Dlatego też z odpowiednim wyprzedzeniem o swoim wyjeździe zawiadomiÅ‚ wodociÄ…gi i zakÅ‚ad energetyczny. DziÄ™ki temu ostatnie rachunki przyszÅ‚y do niego jeszcze w czasie, kiedy przebywaÅ‚ na Wyspach.

– TrochÄ™ siÄ™ zagapiÅ‚em z abonamentem na telefon komórkowy – przyznaje. ZapomniaÅ‚ o zbliżajÄ…cym siÄ™ terminie podpisania nowej umowy i zostaÅ‚a ona przez sieć automatycznie przedÅ‚użona. – Teraz abonament musi pÅ‚acić moja mieszkajÄ…ca na Wyspach siostra – mówi. – OpÅ‚ata za zerwanie umowy jest tak wysoka, że siÄ™ po prostu nie opÅ‚aca.

Sprawa, której były emigrant musiał stawić czoła już w pierwszych dniach po przyjeździe do Polski, było ubezpieczenie lekarskie dla jego malutkiej córeczki. Dziewczynka, która urodziła się zaledwie pół roku przed wyjazdem z Wielkiej Brytanii, miała tu przez cały czas zagwarantowaną bezpłatną opiekę lekarską.

– W Polsce okazaÅ‚o siÄ™, że jest poza systemem i muszÄ™ pÅ‚acić za każdÄ… wizytÄ™ w przychodni – mówi mÅ‚ody tata. – ZmieniÅ‚o siÄ™ to dopiero wtedy, gdy podpisaÅ‚em staÅ‚Ä… umowÄ™ o pracÄ™.

Konto bankowe nasz rozmówca ma pod peÅ‚nÄ… kontrolÄ…, ponieważ przed wyjazdem zawiadomiÅ‚ o wszystkim bank. – Teraz caÅ‚a korespondencja przychodzi bezpoÅ›rednio na mój polski adres. Poza tym na bieżąco mogÄ™ sobie sprawdzić jego stan przez internet – tÅ‚umaczy.

Za to już na miejscu sporo czasu zajęło mu aktywowanie starych polskich kont. – PozapominaÅ‚em wszystkie PIN-y i trochÄ™ siÄ™ nabiegaÅ‚em od okienka do okienka, zanim wszystko zaczęło dziaÅ‚ać jak należy – mówi.

Dokumentuj swojÄ… pracÄ™

Zdaniem Macieja Ligusa, przed wyjazdem warto zebrać wszystkie Å›wiadectwa zatrudnienia. – Im wiÄ™cej lat pracy w UK jesteÅ› w stanie udokumentować, tym wiÄ™cej urlopu bÄ™dzie ci siÄ™ należaÅ‚o od polskiego pracodawcy – tÅ‚umaczy. Odpowiednia dokumentacja przyda siÄ™ również w przyszÅ‚oÅ›ci, kiedy bÄ™dziemy siÄ™ wybierać na emeryturÄ™. Do tego celu Å›wietnie nadajÄ… siÄ™ formularze P60 i P45. Podobne zadanie speÅ‚nić mogÄ… również listy od brytyjskiego pracodawcy. – Niektórzy w Polsce idÄ… na rÄ™kÄ™ i przyjmujÄ… oryginalne angielskie dokumenty, inni wymagajÄ… jednak, aby wszystko zostaÅ‚o przeÅ‚ożone przez tÅ‚umacza przysiÄ™gÅ‚ego – mówi.

Maciej Ligus do Polski przyjechał już pół roku temu, jednak jak sam przyznaje, do tej pory nie zdążył pozałatwiać wszystkich formalności.

– Tyle tego jest, że czÅ‚owiek po prostu nie jest w stanie nad wszystkim zapanować – opowiada. Nasz reemigrant do tej pory posÅ‚uguje siÄ™ brytyjskim prawem jazdy.
– Ważne jest na terenie caÅ‚ej Europy, jednak zdajÄ™ sobie sprawÄ™, że w koÅ„cu bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ siÄ™ za to zabrać – mówi. Jak sam przyznaje, nie zaÅ‚atwiÅ‚ również jednej sprawy, która teraz spÄ™dza mu sen z powiek: – ZapomniaÅ‚em anulować moje ubezpieczenie na samochód.
Ta zaległość w tym momencie może już przekroczyć skromne 400 funtów długu Krzysztofa Ekierta.

Jakub Ryszko




adres tego artyku³u: http://www.gbritain.net/articles.php?id=219