http://www.gbritain.net

:: Strach ma milion kamer
Artyku³ dodany przez: Damian (2006-05-19 00:28:38)

Przeciętny Londyńczyk jest nagrywany 300 razy dziennie. W całej Wielkiej Brytanii działają już cztery miliony kamer. Ale zamiast udaremniać przestępstwa, budują społeczeństwo podejrzliwości i strachu przed obcymi.

Śmierci Joe Van Holsbeeka, belgijskiego nastolatka zasztyletowanego przez dwóch polskich rówieśników, kamery na dworcu w Brukseli przyglądały się bacznie. Dzięki nim schwytanie obu sprawców zajęło zaledwie kilka dni.
Monitoring wideo, czyli sieci kamer instalowanych w miejscach publicznych (CCTV), coraz częściej staje siÄ™ głównym bohaterem wydarzeÅ„. Raz sÄ… to wydarzenia dramatyczne, jak Å›mierć Joego, raz bÅ‚ahe – jak informacja, że za pomocÄ… kamer pilnujÄ…cych Muzeum PergamoÅ„skiego w Berlinie podglÄ…dano prywatne mieszkanie kanclerz Angeli Merkel.
W Wielkiej Brytanii furorÄ™ zrobiÅ‚a w kwietniu historia bezdomnego z Sheffield Keitha Rose’a, z którego oko kamery uczyniÅ‚o przestÄ™pcÄ™. Pechowiec Rose na chwilÄ™ zamieniÅ‚ sieÅ„ nieczynnego oddziaÅ‚u banku Lloyds TSB w gniazdko miÅ‚osne dla siebie i swojej sikoreczki (tożsamość nieustalona). Nikogo nie niepokojÄ…c, oddali siÄ™ tam oralnemu czynowi lubieżnemu.
Pech chciaÅ‚, że wybryk zarejestrowaÅ‚a kamera strzegÄ…ca wejÅ›cia do banku. NastÄ™pnego dnia kierowniczka oddziaÅ‚u zÅ‚ożyÅ‚a doniesienie o przestÄ™pstwie. SÄ…d grodzki skazaÅ‚ Rose’a na 50 funtów grzywny i 75 funtów kosztów procesowych. Szczęśliwie dla kochanka, który tÅ‚umaczyÅ‚, że „zapomnieli o kamerze”, sÄ…d apelacyjny uznaÅ‚, iż kamera to nie Å›wiadek, a pani kierownik oglÄ…dajÄ…ca taÅ›my, kiedy już byÅ‚o dawno po wszystkim, też Å›wiadkiem nie jest. A skoro nie ma Å›wiadków, to niczyja moralność nie ucierpiaÅ‚a i o żadnym przestÄ™pstwie nie ma mowy.
Pozornie nieistotny przypadek Keitha Rose’a to ważny precedens dla Brytyjczyków, którzy żyjÄ… w kraju o najwiÄ™kszym zagÄ™szczeniu kamer na Å›wiecie. Nikt nie wÄ…tpi, że nadchodzi epoka wielkiego podglÄ…dania. Wielka Brytania jest poligonem takiej wÅ‚aÅ›nie przyszÅ‚oÅ›ci – statystyczny mieszkaniec Wysp jest nagrywany aż 300 razy dziennie, a w samym londyÅ„skim metrze dziaÅ‚a 6000 kamer.

W ciągłym użyciu
Dla ekipy Tony’ego Blaira instalowanie kamer CCTV to misja dziejowa. ZamysÅ‚ jest prosty – zaprowadzić na ulicach Królestwa trwaÅ‚y Å‚ad i bezpieczeÅ„stwo. Kamery obserwujÄ… Brytyjczyków na ulicach, na dworcach i przystankach, na lotniskach, autostradach, stacjach benzynowych, parkingach.
Oczy kamer przyglÄ…dajÄ… siÄ™ pasażerom metra i autobusów miejskich, a nawet taksówek. SkanujÄ… tablice rejestracyjne samochodów, twarze klientów wielkich centrów handlowych i maÅ‚ych hinduskich sklepików z mydÅ‚em i powidÅ‚em. Znajdziesz je na stadionach – to oczywiste – ale i w osiedlowej siÅ‚owni. W bibliotece publicznej, w szkole, w nocnym klubie. I szkoÅ‚y, i kluby instalujÄ… kamery nawet w toaletach. O ich obecnoÅ›ci informujÄ… tabliczki – taki jest wymóg prawa.
Nigdzie nie można siÄ™ poczuć bardziej osaczonym niż w automatycznej, bezzaÅ‚ogowej kolejce Å‚Ä…czÄ…cej terminale lotniska Gatwick. W metalowym pudle wagonu sÄ… tylko pasażerowie, kamery i gÅ‚oÅ›niki, z których na przemian pÅ‚ynÄ… reklamy i ostrzeżenia o pracy urzÄ…dzeÅ„ CCTV. Socjolog i kryminolog Clive Norris, badacz „spoÅ‚eczeÅ„stwa nadzoru” z uniwersytetu w Sheffield, osiem lat temu oszacowaÅ‚ liczbÄ™ kamer w Wielkiej Brytanii na mniej wiÄ™cej cztery miliony.

Zgadnij, co mam w środku
Kamerowe szaleństwo wybuchło w 1993 roku. W lutym tamtego roku Wyspami wstrząsnęła historia potwornej zbrodni popełnionej na trzyletnim Jamiem Bulgerze przez dwóch
10-letnich zwyrodnialców. Porwali chłopczyka z jednego z centrów handlowych pod Liverpoolem, po czym bestialsko zamęczyli.
Kamery zainstalowane w centrum handlowym dostarczyły zdjęć z chwili uprowadzenia. Choć nie zapobiegły zbrodni, uznano je za niezastąpione narzędzie walki z przestępczością.
W drugiej połowie lat 90. kamery pochłaniały prawie 80 procent wydatków budżetowych na prewencję. W oficjalnych dokumentach wychwalano zalety kamer pod niebiosa, przekonując opinię publiczną, że ultranowoczesna technologia zada przestępczości śmiertelny cios. Poskutkowało, przynajmniej jeśli chodzi o nastawienie społeczeństwa. Dziś za kamerami opowiada się niemal 90 procent Brytyjczyków.
Kamera kamerze nierówna. A szczególnie nierówna jest zwykła kamera tej połączonej z komputerem. Kiedy obraz przez nią dostarczany spotyka się ze specjalistycznym oprogramowaniem i bazą danych zgromadzoną w komputerze, zaczyna się wyższa szkoła jazdy. Jazdy na granicy swobód obywatelskich i prawa do prywatności.
Od 2003 roku w centrum Londynu obowiÄ…zuje congestion charge – opÅ‚ata od korków. PÅ‚acÄ… jÄ… wÅ‚aÅ›ciciele aut, które zostanÄ… sfilmowane przy wjeździe do pÅ‚atnej strefy. Obraz z kamer przekazywany jest do centralnego komputera. Tam odpowiednie oprogramowanie odcyfrowuje numery rejestracyjne pojazdów, nastÄ™pnie lista sfilmowanych numerów przyporzÄ…dkowywana jest liÅ›cie kierowców, którzy uiÅ›cili opÅ‚atÄ™. Dane o tym, który numer rejestracyjny należy do którego kierowcy, pochodzÄ… z centralnej bazy dowodów rejestracyjnych i praw jazdy. Przy okazji sprawdza siÄ™, czy tablica jest zgodna z samochodem – dziÄ™ki temu do Londynu nie wjeżdżajÄ… już kradzione auta na faÅ‚szywych numerach.
System rozpoznawania tablic rejestracyjnych zostanie w tym roku rozszerzony na wszystkie samochody w Wielkiej Brytanii. Obraz z kamer rozmieszczonych przy drogach ma być przechowywany przez pięć lat. Przez ten czas każda nasza podróż samochodem będzie do odtworzenia. Co roku do archiwów systemu trafiać ma 18 miliardów zapisów.
A rozpoznanie tablicy rejestracyjnej to tylko namiastka możliwoÅ›ci, jakie stwarza dzisiejsza technologia. Informatycy od lat doskonalÄ… systemy rozpoznawania twarzy. Już niebawem kamera sprzężona z odpowiednim oprogramowaniem i bazÄ… zdjęć osób poszukiwanych powinna dopasować jedno do drugiego – i wychwycić przestÄ™pcÄ™, gdy tylko ten znajdzie siÄ™ w jej polu widzenia.
O ile rozpoznanie twarzy poszukiwanego przestÄ™pcy jest z pewnoÅ›ciÄ… przydatne, to jeszcze bardziej pożyteczne byÅ‚oby rozszyfrowanie przestÄ™pczych intencji osób znajdujÄ…cych siÄ™ w tÅ‚umie. Niemal jak w „Raporcie mniejszoÅ›ci” Philipa K. Dicka – móc unieszkodliwić przestÄ™pcÄ™, zanim zrobi to, co chodzi mu po gÅ‚owie – to cel tworzonych obecnie systemów nadzoru.
By kamera mogÅ‚a sama wyodrÄ™bnić podejrzane zachowania, trzeba jÄ… przeszkolić na okoliczność tego, co typowe i nietypowe. Najnowsze brytyjskie systemy dozoru potrafiÄ… już wyÅ‚apywać osobników kucajÄ…cych przy samochodach albo wciąż chodzÄ…cych wokół parkingów – nauczono je, że tak zachowujÄ… siÄ™ potencjalni zÅ‚odzieje. Wystarczy wprowadzić odpowiedni algorytm. Podobnym wzorem można sprawić, że kamera zostawi w spokoju biaÅ‚Ä… kobietÄ™, a skupi siÄ™ na kolorowym mężczyźnie. Osoba trzÄ™sÄ…ca siÄ™ na skutek choroby stanie siÄ™ bardziej podejrzana od osoby zdrowej.

Czapki z głów
KÅ‚opot w tym, że algorytmy dobrych i zÅ‚ych zachowaÅ„ sÄ… sprzeczne z demokratycznymi wartoÅ›ciami zachodnich spoÅ‚eczeÅ„stw. W oku kamery wszyscy jesteÅ›my podejrzani. Nieustanny dozór podważa powszechne zaÅ‚ożenie, że nieznajomy ma dobre intencje, opiera siÄ™ na nieufnoÅ›ci – i zaczyna oddziaÅ‚ywać na postawy spoÅ‚eczne mieszkaÅ„ców miast.
Już dziś kamery wpływają na to, jak się ubieramy. Zachodnia swoboda ubioru. W centrach handlowych w USA i Wielkiej Brytanii coraz częściej można spotkać tablice z napisem: No hats, no hoods, no sunglasses. Kapelusze, kaptury i okulary słoneczne utrudniają bowiem identyfikację ludzi za pośrednictwem kamer.
– Systemy CCTV sÅ‚użą przede wszystkim spoÅ‚ecznej dezynfekcji przestrzeni publicznej. To sposób na podniesienie atrakcyjnoÅ›ci obiektu czy okolicy w oczach turystów i inwestorów – mówi „Przekrojowi” Roy Coleman, socjolog z uniwersytetu w Liverpoolu, autor książki pod tytuÅ‚em „Odzyskać ulice: miasto a nadzór i kontrola spoÅ‚eczna”. OdstraszajÄ…c przestÄ™pców, kamery eliminujÄ… przy okazji niepożądane osoby. Te, które nie pasujÄ… do wyobrażeÅ„ o schludnej, poprawnej i wolnej od spoÅ‚ecznych problemów przestrzeni.
– Kamery coraz częściej bywajÄ… używane do Å›ledzenia poczynaÅ„ bezdomnych, bezrobotnej mÅ‚odzieży i imigrantów. Nawet kiedy nikt z nich nie robi nic nielegalnego. StaÅ‚y siÄ™ narzÄ™dziem zarzÄ…dzania przestrzeniÄ… publicznÄ… i tworzÄ… nowe rodzaje spoÅ‚ecznego wykluczenia – kontynuuje Coleman.
Bo kamery w przestrzeni publicznej nie sÄ… anioÅ‚ami stróżami. SÄ… w prostej linii rozwiniÄ™ciem koncepcji totalnego nadzoru zawartej w pismach oÅ›wieceniowego angielskiego filozofa Jeremy’ego Benthama, wynalazcy Panoptikonu, czyli cylindrycznego wiÄ™zienia, którego nadzorca kontroluje wszystkie cele, a sam pozostaje niewidoczny. Bentham uważaÅ‚, że sama Å›wiadomość, iż sÄ… obserwowani, skÅ‚oni więźniów do posÅ‚uszeÅ„stwa. Jak w tym idealnym wiÄ™zieniu niepotrzebna byÅ‚a obecność nadzorcy, tak też dziÅ› wiele z ulicznych kamer to zwykÅ‚e atrapy, a efekt autokontroli osiÄ…gany jest dodatkowo przez tablice i ostrzeżenia, że kamery stale patrzÄ….
Benthama zachwyciłaby zapewne inicjatywa samorządu dzielnicy Shoreditch we wschodnim Londynie. Od kilku tygodni mieszkańcy wybranego osiedla mogą oglądać w kablówce obraz z kamer umieszczonych przed ich domami. Mają sami się nadzorować. Bez udziału władz.
Licencje na obsługę centrum monitoringu, dokąd przekazywany jest obraz z kamer, wymagane są dopiero od 20 marca. Przedtem do patrzenia na ścianę ekranów zatrudnianiano dość przypadkowe osoby. Dorabiali sobie w ten sposób urzędnicy, studenci, niepełnosprawni. Ludzie zostawiani sam na sam z takimi możliwościami podglądania często zawodzili.
W grudniu 2005 roku przed sądem w Liverpoolu stanęli dwaj pracownicy monitoringu przyłapani na kierowaniu oka kamery do mieszkania młodej kobiety i nagrywania jej podczas kąpieli. Wpadli, bo w pomieszczeniu, gdzie pracowali, również znajdowała się kamera. Na czarny rynek co jakiś czas trafiają nagrania seksu uchwyconego przez skierowane nie tam, gdzie trzeba, kamery.

Ochrona niekonieczna
Niestety, kamera to nie karabin – nie strzeli do przestÄ™pcy w obronie ofiary. We wrzeÅ›niu 2005 roku życie modelki Sally Anne Bowman skoÅ„czyÅ‚o siÄ™ jak zerwany film. Kamery zarejestrowaÅ‚y caÅ‚y jej wieczór w centrum Croydon. WizytÄ™ w barze, podróże taksówkami, spotkanie z byÅ‚ym narzeczonym. Ale Å›mierć czekaÅ‚a na dziewczynÄ™ w zauÅ‚ku, gdzie nie siÄ™gaÅ‚ wzrok kamer. Brytyjczycy oglÄ…dali urywki z jej ostatniego dnia w telewizji. Kilka miesiÄ™cy wczeÅ›niej mogli obejrzeć terrorystów szykujÄ…cych siÄ™ do ataku na londyÅ„skie metro. Zamachowców nie zatrzymano, bo wyglÄ…dali jak nieszkodliwi mÅ‚odzieÅ„cy jadÄ…cy z plecakami na wycieczkÄ™.
– Kamery mogÄ… odstraszyć kieszonkowców czy zÅ‚odziei samochodów, ale nie przestÄ™pców zdeterminowanych do popeÅ‚nienia zbrodni – mówi „Przekrojowi” Peter Fussey, kryminolog z Uniwersytetu Wschodniego Londynu. – Do tego potrzebna jest ciężka praca dobrze wyszkolonej i doÅ›wiadczonej policji.
Statystyki potwierdzajÄ… znaczÄ…cy spadek kradzieży samochodów i drobnych kradzieży w rejonach nasilonego nadzoru. Ale ogólny poziom przestÄ™pczoÅ›ci spada wolniej, niż chcieliby propagatorzy kamer CCTV. Pod koniec lat 90. nawet rzÄ…d przyznaÅ‚, że lepsze oÅ›wietlenie ulic byÅ‚oby skuteczniejsze od umieszczania kamer. – Relacja pomiÄ™dzy liczbÄ… kamer a przestÄ™pczoÅ›ciÄ… nie zostaÅ‚a nawet porzÄ…dnie, dÅ‚ugofalowo przebadana – przyznaje Fussey. Po czym wymienia samorzÄ…dy, które otwarcie chwaliÅ‚y siÄ™, że w instalowaniu kamer nie chodzi o walkÄ™ z przestÄ™pczoÅ›ciÄ…, ale o dobry, nowoczesny wizerunek.

Marcel Andino Velez
źródło: Przekrój


adres tego artyku³u: http://www.gbritain.net/articles.php?id=93