| Home Forum Classifieds Gallery Chat Room Articles Download Recommend Advertise About Us Contact
GBritain.net - wiadomosci, informacje, forum , ogloszenia, Wielka Brytania
GBritain.net - miejsce spotkań Polaków w Wielkiej Brytanii Szukaj na GBritain.net
Serwisy główne
Strona główna
Wiadomości
Artykuły
Ogłoszenia
Forum
Czat room
Kalendarium
Galeria zdjęć
Pobieralnia
Słownik PL-EN
Wyszukiwarka
Reklama
















Artykuły > Ciekawostki - Rozrywka > Rok w 17 województwie

Święto polskiego kibica
Tak się złożyło, że teren Wielkiej Brytanii, a dokładniej walijskie miasto Cardiff stało się w ubiegłym roku areną wielkiego zwycięstwa Polski sportowej. Dokładnie 18 kwietnia, o godz. 11.45 Michel Platini wyciągnął z koperty kartkę z napisem „Poland Ukraine”, obwieszczając tym samym, że oba państwa będą organizatorami piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 roku.

Tego dnia cieszyli się wszyscy Polacy, ale na otrzeźwienie nie trzeba było długo czekać. Parę dni później ktoś odważył się zadać pytanie: „Zaraz, zaraz, a gdzie są budowlańcy, którzy zbudują nam te wszystkie stadiony na Euro 2012?” Odpowiedź jest prosta: „Budują Brytyjczykom stadiony na olimpiadę w tym samym, 2012 roku”.

Z kraju rozległy się apele o powrót. Od ogłoszenia decyzji UEFA do końca roku nie stało się jednak nic, co mogłoby skłonić fachowców pracujących za granicą do pomocy w kraju. Niektórzy z nich mogli nawet poczuć żal i gorycz po buńczucznych zapewnieniach poprzedniego rządu, że sam sobie poradzi, sprowadzając na place budów Wietnamczyków lub Chińczyków.

Po zwycięstwie Platformy niewiele się zmieniło, a wybranie w grudniu lokalizacji Stadionu Narodowego w Warszawie po miesiącach gorszących sporów i protestów nie wydaje się wystarczającą zachętą.

W okolicach sportu mieszczą się też dwa wydarzenia, które z punktu widzenia imigracji były bardzo znaczące. Powodem do dumy, a jednocześnie faktem potwierdzającym coraz większą naszą rolę na Wyspach był historyczny udział Polaka w tradycyjnych zawodach wioślarskich drużyn Oxfordu i Cambridge na Tamizie. Nie ma większego znaczenia, że osada Oxfordu, w której wystąpił Michał Płotkowiak, przegrała.

Mniej dumni – zwłaszcza z poczynań ludzi zarządzających polskim sportem – byliśmy, gdy świat dowiedział się, jak traktujemy naszych olimpijczyków. Przypadek Agaty Wróbel, wielokrotnej medalistki w podnoszeniu ciężarów, którą „Super Express” odnalazł w sortowni śmieci w angielskim Peterborough, był dla kibiców prawdziwym wstrząsem.
– To bardzo smutne, że bohater narodowy musi pracować w takim miejscu jak to. Nie mówię, że jest to zła praca, ale nie jest to odpowiednie miejsce dla wicemistrzyni olimpijskiej i mistrzyni świata – mówił reporterom „SE” zdziwiony menadżer wysypiska.

Agata podzieliła po prostu los wielu utalentowanych rodaków, którzy uciekli z powodu braku perspektyw w Polsce, a wybrali pracę w Wielkiej Brytanii poniżej możliwości i oczekiwań. Smutne, ale prawdziwe...

Monty Python po polsku
Na koniec wkład polskiej myśli w dzieje humoru w Wielkiej Brytanii. Nieprawdopodobne, ale w ubiegłym roku Polakom naprawdę udało się rozśmieszyć uchodzących za ponurych i niedostępnych Anglików!

Szarża Ewy Sowińskiej, rzecznika praw dziecka przy rządzie Jarosława Kaczyńskiego, na bajkę „Teletubbies” była pod koniec maja obiektem żartów największych brytyjskich mediów. Producent „Teletubisiów”, szacowne BBC wydało nawet oświadczenie, że nie widzi potrzeby, by sprawą Tinky Winky’ego zajmowali się – jak chciała Sowińska – polscy psychologowie, a jego fioletowy kolor i przywiązanie do rekwizytu w postaci torebki nie ma podtekstu homoseksualnego.

Tak, jak Polacy podbijają w ostatnich latach Wielką Brytanię, tak rzeczniczce udało się nieświadomie zagarnąć „Małą Brytanię”... Co prawda nie dosłownie, bo „Little Britain” to tylko szalenie popularny program rozrywkowy telewizji BBC, którego autorzy bez litości zajęli się polskim wątkiem „Teletubisiów”, ale to zawsze coś.

Przy odrobinie dobrej woli, miniony rok można uznać właśnie za kontynuację polskiego podboju Zjednoczonego Królestwa. Może 2008 będzie rokiem, w którym będziemy powoli wycofywać swoje zastępy i wracać do kraju? Wydaje się, że większość – tak Brytyjczyjków, jak i Polaków – właśnie tego sobie życzy.

Adam Skorupiński




strony: [1] [2]
komentarz[0] |
O portalu  |  Prywatność  |  Napisali o nas  |  Partnerzy  |  Polecaj nas  |  Faq  |  Rss Współpraca  |  Reklama  |  Kontakt / Redakcja
© 2004 - 2024 www.GBritain.net - All Rights Reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone  |  ISSN 1898-9241   |   [polityka cookies]